Czy torebka może być przedmiotem
pożądania? Otóż, wczoraj dowiedziałam się, że jak najbardziej.
Może być też przyczyną sporów i niemal naukowych dysput. Ile tych
torebek właściwie było i czy faktycznie one są takie same, czy
to tylko mi się tak wydaje?
![]() |
Niby nic |
Jestem w trakcie zapoznawania się z
poradnikiem dla blogerów, napisanym przez znamienitą postać
polskiej blogosfery. Tak naprawdę nie mam zdania, ale z książki
wynika, że ów dziarski chłopak był wszędzie pierwszy i wszystko
już widział. Czytam więc wytrwale, bo nie masz na świecie nic
cenniejszego aniżeli dobre rady kogoś mądrzejszego. Otóż
wspomniany periodyk zawiera niesłychanie interesujące przemyślenia
autora, między innymi znalazłam tam informację, jakoby
najpopularniejsze modowe blogerki nie znały się na modzie. Na tym
można by pisaninę zakończyć.
Temat jednak bardzo mnie frapuje. Otóż,
w moim świecie torebka to taka rzecz, która służy do przenoszenia
klamotów tu i ówdzie. Tam gdzie porusza się osoba, tam taszczy
swój tobołek. Czasem dwa lub trzy, gdy udaje się do świątyni
rozpusty, zwanej supermarketem.
Absolutnie nie zamierzam nazywać
siebie znawczynią mody, ponieważ moim zdaniem osób, które są w
stanie zgłębić tak rozległą dziedzinę wiedzy o płynnych
granicach pomiędzy poszczególnymi okresami i stylami, jest bardzo
niewiele. Tylko nieliczni są w stanie zajmować się tym tak jak
trzeba, w sposób interesujący i ciekawy. Inna sprawa, że osób,
które piszą o modzie bez głębszej refleksji jest multum. To one
są grupą docelową kultu torebki i manii posiadania. Cóż, nie
robią nikomu nic złego, niech piszą, niech kupują wciąż nowe,
podobne torebki, sukienki i buty.
Z drugiej strony nie rozumiem oburzenia
tym faktem. Mi blogi modowe i prezentowany na nich styl życia jest całkowicie obojętny. Skoro są osoby, które chcą oglądać
obrazki i czasem przeczytać kawałek tekstu – w porządku. Sama
zaglądam na te blogi, choć na niektórych przeprowadziłabym
solidną korektę (naprawdę, ja mam uczulenie na błędy – każdy
błąd można poprawić, do diaska!).
![]() |
Nie rozumiem, chyba jestem bezguściem. |
Jestem trochę zagubiona, bo dalej nie wiem, o co w tym wszystkim, chodzi? Nie możemy ocenzurować internetu, prawda? Blogi modowe dalej będą miały się świetnie, podobnie jak Fronda i Nasza Klasa (ostatnio sprawdzałam - dalej istnieje i w związku z tym śmiem przypuszczać, że na siebie zarabia!). Wszystkich oburzonych zapewniam, że osoby, których jedną z podstawowych potrzeb w życiu jest posiadanie rozmaitych "muszmieci" istniały od zawsze. To nie jest znak naszych czasów. To nie tylko współczesne młode dziewczyny tak się zachowują, tak było zawsze! W czasach, kiedy chodziłam do gimnazjum najbardziej lubiane były dziewczynki, które miały dużo oryginalnych ubrań i każdego dnia w miesiącu ubierały się inaczej. To nie jest nowe zjawisko!
Na moim blogu na pewno nie zobaczycie
kolejnej torebki podobnej do pierdyliona innych. Raczej nie będzie
tu postów związanych z modą, choć kto wie. Chciałabym nauczyć
się szyć, ale nie wiem, czy wystarczy mi czasu na to wszystko czym
się teraz zajmuję. Aktualnie rozwijam swoją wiedzę na temat ziół, co w moim domu budzi powszechną wesołość. Jestem
obiektem żartów moich domowników, ale nie przejmuję się i robię
swoje, co Wam także serdecznie polecam! Ostatnio spotykam osoby
narzekające na brak talentów i zainteresowań. Jeśli takie osóbki
są też wśród Was, to chciałabym Was skarcić i upomnieć. Każdy
ma talent, a przeważnie kilka, ale trzeba próbować wielu rzeczy,
żeby się o tym przekonać! Może Twój talent to pisanie o
torebkach? Jaki by nie był, warto go pielęgnować i być wytrwałym,
czego Wam i sobie serdecznie życzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę, taktuj Autorkę tak, jak sam chciałbyś, by Cię traktowano :)