tag:blogger.com,1999:blog-71276929469371215402024-03-05T12:30:40.454+00:00Raszka.Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.comBlogger19125tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-15228109720000400522014-04-07T23:12:00.001+01:002014-04-07T23:15:13.696+01:00Hodor Hodor (spoiler spoiler)<div style="margin-bottom: 0cm;">
Hodor hodor</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://24.media.tumblr.com/7c3059f6d9e7401ad72ef923b047a118/tumblr_n3nuu0YQnS1s2fx52o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://24.media.tumblr.com/7c3059f6d9e7401ad72ef923b047a118/tumblr_n3nuu0YQnS1s2fx52o1_500.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Do tego pana należał pierwszy odcinek czwartego sezonu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pierwszy odcinek czwartego sezonu <i>Gry o
Tron</i> za nami. Oczywiście było pięknie, ten serial jest tak
niesamowicie dopracowany! Oglądając go nie mogę się napatrzeć na
przepiękne stroje, detale kostiumów, broni i biżuterię, no i
włosy! Fryzury są cudowne, warto też docenić, że w przypadku
wielu bohaterów zdecydowano się na peruki. Jeśli ktoś ogląda
<i>True Blood</i>, na pewno zwrócił uwagę na to, jak niechlujnie
wyglądają odrosty na głowie jasnowłosej bohaterki. O ile w
rozgrywającym się współcześnie serialu można to jeszcze
przełknąć, to w klimatach fantasy odrosty byłyby sporym zgrzytem.
Choć mówiąc szczerze w kolejnych sezonach <i>Gry o Tron</i> pojawią się i one :D To chyba nie jest spoiler?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://31.media.tumblr.com/408e19bb8194572c858a0b854bd0dac2/tumblr_n3o73aw5LP1s13anxo9_r1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://31.media.tumblr.com/408e19bb8194572c858a0b854bd0dac2/tumblr_n3o73aw5LP1s13anxo9_r1_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Najpiękniejsza scena pierwszego odcinka.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mam absolutnego fioła na punkcie
detali, szczerze mówiąc niesłychanie mi zgrzyta w serialach
produkcji BBC, kiedy to bohaterki na przestrzeni dwudziestu lat paradują
w tych samych strojach, mimo zmieniającej się mody i upływu czasu.
Nie jestem jednak aż takim ignorantem, żeby nie zauważyć różnicy
w budżetach :D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://31.media.tumblr.com/197567caec01dcda4f6277cf8a1c6c6a/tumblr_n3ocaitPgX1ql8x1lo5_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://31.media.tumblr.com/197567caec01dcda4f6277cf8a1c6c6a/tumblr_n3ocaitPgX1ql8x1lo5_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">HBO ma zdecydowanie ogromny budżet, z wiadomych przyczyn.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wydarzenia zawarte w pierwszym odcinku
nie są dla mnie niczym nowym, ponieważ jestem po lekturze wydanych
dotychczas książek. Pojawienie się Oberyna Martella skwitowałam
radosnym okrzykiem, gdyż to jedna z moich ulubionych postaci.
Początkowo miałam obiekcje dotyczące aktorów grających Oberyna i
Ellarię, ale po zobaczeniu ich na ekranie wszystkie moje wątpliwości
rozpłynęły się jak sen jaki złoty. Chemia między tą dwójką
jest idealna, obłęd w oczach księcia Dorne jest taki jak trzeba,
wszystko pięknie. Jak dla mnie to właśnie oni ukradli pierwszy
odcinek innym aktorom, ciekawe jak będzie dalej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://24.media.tumblr.com/5225a2e283ce4eedb79ce2b14d3b3a30/tumblr_n3ohh3MAfn1rw1efqo1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://24.media.tumblr.com/5225a2e283ce4eedb79ce2b14d3b3a30/tumblr_n3ohh3MAfn1rw1efqo1_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Piękna para, doskonały casting.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W kwestii kostiumów i charakteryzacji
mogę się jedynie "przyczepić" (ta, mogę, ale i tak no
one cares :D) do aktualnego wyglądu Jaimego. Miałam wrażenie, że
jego fryzura jest nazbyt współczesna, ale to taki drobny szczegół,
kto by się przejmował.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://24.media.tumblr.com/7ab9c4cf6cb310df2c1c1796a06776c5/tumblr_n3obdn3gum1s7jnvto1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://24.media.tumblr.com/7ab9c4cf6cb310df2c1c1796a06776c5/tumblr_n3obdn3gum1s7jnvto1_500.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stroje i fryzury Maraery Tyrell są idealne. </td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To taki post na szybko, moje pierwsze
wrażenia, jestem ogromną fanką <i>Pieśni Lodu i Ognia</i> i nie mogłam
się powstrzymać przed napisaniem tego wpisu. Takie teksty
praktycznie piszą się same. Bardzo się cieszę, że scenarzyści
jak na razie trzymają się fabuły znanej z <i>Pieśni</i>.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://31.media.tumblr.com/323f0aa0bfa04f64629da6b41f8d42a2/tumblr_n3np1yhquj1sfcn7no1_r2_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://31.media.tumblr.com/323f0aa0bfa04f64629da6b41f8d42a2/tumblr_n3np1yhquj1sfcn7no1_r2_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I na koniec Arya. </td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
P.S. Ostatnio z powodu większej ilości
wolnego czasu oddaję się oglądaniu telewizji. Jednego z
ogólnopolskich, znanych kanałów telewizyjnych. Co tam się
dzieje... To nie materiał na post, a na całą ksiażkę!</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-55312540201599912752014-04-05T23:59:00.003+01:002014-04-06T00:03:22.261+01:00Liebster Blog Award!W końcu i mnie spotkało to wyróżnienie, zostałam nominowana przez <a href="http://wonderlandof-books.blogspot.co.uk/2014/04/liebster-blog-award.html#comment-form">Wonderland of books</a>, przygotowała ona dziesięć pytań. Uważam, że takie akcje są bardzo inspirujące i sympatyczne :)<br />
Zaczynamy!<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
1. Z którym bohaterem umówiłabyś się
na randkę? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie ma takiej opcji w moim przypadku, myślę, że Raszek
byłby zazdrosny :D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
2. Z którym autorem lub autorką
najbardziej chciałabyś się spotkać? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nachętniej spotkałabym się
z Tolkienem, Jane Austen i Witoldem Gombrowiczem. Żyjących autorów
też jest kilkoro, ale najciekawsza dla mnie jest właśnie ta
trójka, która już odeszła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
3. Jakie magiczne zwierzę
najbardziej chciałabyś posiadać. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Hmm... Oswojone i inteligentne
świetliki z "Księżniczki i Żaby" :D Poza tym
chciałabym chodować w ogródku gumijagody (tak, wiem, że to
magiczna roślina, a nie zwierzę :D)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
4. Jaką magiczną moc chciałabyś
posiadać? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zmiennokształtność.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
5. Tropami których bohaterów
chciałabyś podążyć? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Najchętniej przeniosłabym się do
Hobbitonu! Ale nie chciałabym podążać śladem Wielkiej Wędrówki
:D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
6. Co byś zrobiła, gdyby napadła
Cię mumia? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zawsze chciałam sprawdzić, co mumia ma pod spodem...
Jeśli by się dało chwycić rąbek bandażyka i uciekając, pomału
go rozwijać...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
7. Przed Tobą stoi Król, Duchowny i Bogacz i mówią:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Król: Zabij pozostałych dwóch, ponieważ jestem Twoim królem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Duchowny: Zabij ich, a Bóg Cię nie potępi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Bogacz: Zabij ich, a dam Ci fortunę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie posłuchałabym żadnego z nich, strzeliłabym foszka
i poszła w cholerę :D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
8. Wiesz, że jutro ma być koniec
świata. Co robisz? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Biorę Raszka i robimy napad na bank.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
9. Co w sobie cenisz najbardziej? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Humor i długie palce pianistki. Przydają się, kiedy nie mam
klucza od skrzynki na listy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
10. Gdybyś miała napisać piosenkę,
jaki miałaby tytuł? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
"Wlazła żaba na kraba"</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
11. Poprawna forma to jest napisane
czy tu pisze? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oczywiście jest napisane :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Niestety ja nie jestem tak kreatywna i mam tylko 5 pytań:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
1. Jaki zawód wykonywałby bohater
napisanej przez Ciebie książki?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
2. Twoja ulubiona książkowa okładka
to?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
3. Ile miałeś/miałaś lat, kiedy nauczyłeś/nauczyłaś się czytać?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
4. Czytasz w łóżku i przy
jedzeniu, czy może uważasz to za profanację?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
5. W jakich językach czytasz
książki, artykuły, publikacje?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
6. Do którego okresu w dziejach Polski chciałbyś/chciałabyś się przenieść?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
7. Czy uważasz, że obecnie brakuje dobrej książki o młodych ludziach (współczesnych), takiej naprawdę życiowej i dobrze osadzonej w realiach, niekoniecznie smutnej?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
8. Koc czy poduszka? (ha! Podchwytliwe!)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nominuję:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://karalajn.blogspot.co.uk/">Karalajn</a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://recenzjeami.blogspot.co.uk/">Recenzje Ami</a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://krzysztofinski.blogspot.co.uk/">Przemyślenia Maniaka</a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oraz wszystkich innych chętnych :D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-17718817624718613532014-04-03T23:41:00.002+01:002014-04-03T23:44:48.252+01:00Wiosenne podsumowanie serialowe!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Bardzo zaniedbałam swój blog,
niestety musiałam (no po prostu musiałam!) świętować nadejście
wiosny. Świętowałam przybycie tej pogodowej, astronomicznej i
kalendarzowej! Sami więc widzicie, że alibi mam doskonałe. Po tak
długiej przerwie wracam z postem pozornie miałkim, ale tak
przyjemnie się o tym pisze. O czym?
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://25.media.tumblr.com/2854b4389f22dd855a91c0f6441a23f1/tumblr_n3h39gfruH1rov4mbo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/2854b4389f22dd855a91c0f6441a23f1/tumblr_n3h39gfruH1rov4mbo1_500.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wiosna!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
O serialach, oczywiście! Kiedyś samo
słowo "serial" zdawało się mieć nieco negatywny
wydźwięk, kojarzyło się z raczej mało ambitnymi tworami, które
ogląda się bez zaangażowania i raczej siła przyzwyczajenia
kieruje nas o określonej godzinie ku pilotowi. Teraz mamy mnogość
seriali, które są doskonale zrealizowane, różnorodne i
przypominają raczej filmy niż tasiemcowe opowieści, których
pierwszego odcinka nikt nie pamięta.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://31.media.tumblr.com/2bc1c6803245ad26253dc7b873c30b1a/tumblr_mr2p58Z8aO1r86we0o1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://31.media.tumblr.com/2bc1c6803245ad26253dc7b873c30b1a/tumblr_mr2p58Z8aO1r86we0o1_500.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Najstraszniejsza mydlana opera. Nikt w Polsce nie pamięta jej pierwszego odcinka, ale też nie może go pamiętać, gdyż w naszym kraju emisja rozpoczęła się od 123 :)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dzisiaj napiszę o moich ulubionych
serialach, tych, które oglądam aktualnie i tych, na których
kolejny sezon czekam ze zniecierpliwieniem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://24.media.tumblr.com/d55609b6db6a42c7a97fcde6bcf409d9/tumblr_mr3ld4nX7K1qg0agmo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://24.media.tumblr.com/d55609b6db6a42c7a97fcde6bcf409d9/tumblr_mr3ld4nX7K1qg0agmo1_500.jpg" /></a></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://31.media.tumblr.com/cd7b545a672f87fefd5be2be8f1df848/tumblr_mr3ld4nX7K1qg0agmo2_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://31.media.tumblr.com/cd7b545a672f87fefd5be2be8f1df848/tumblr_mr3ld4nX7K1qg0agmo2_500.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Te obrazki głoszą jakąś prawdę o mnie... Hm... (<a href="http://ludzies.tumblr.com/post/57502451468/guys-i-finally-finished-my-autobiography">źródło</a>)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W zeszłym tygodniu obejrzałam z
przyjaciółmi pierwszy odcinek historycznego serialu realizowanego
przez kanał History – <i>Wikingowie</i>. Tak nas wciągnęło, że resztę
odcinków pochłonęliśmy w cztery dni, teraz jestem już na bieżąco
i naprawdę mogę polecić każdemu, kto lubi historyczne seriale z
elementami fantasy. Historia jest oparta na micie o Ragnarze i
zawiera masę nawiązań do skandynawskiej mitologii, co jest
szalenie interesujące. Nie spodziewajcie się wystrzałowych efektów
specjalnych, bo te są w <i>Wikingach</i> raczej siermiężne, co w ogóle
nie przeszkadza w oglądaniu. Fabuła nie pozwala się nudzić,
sezony są krótkie, odcinki wypełnione są akcją – to lubię.
Nie przepadam za serialami z 25-odcinkowymi sezonami,
pełnymi rozwlekłych scen spod znaku "kochanie, musimy
porozmawiać". Do tego, moim zdaniem genialne postacie kobiece.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://24.media.tumblr.com/b2f3bd87c1cbd0be43a51046db7328c7/tumblr_n3bn66eyon1r3i2gwo1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://24.media.tumblr.com/b2f3bd87c1cbd0be43a51046db7328c7/tumblr_n3bn66eyon1r3i2gwo1_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ragnar i Lagertha - najlepsza para (wybaczcie mój klatchiański) EVER!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>New Girl</i> – kochałam ten serial całym
serduszkiem przez pierwsze dwa sezony, trzeci po pewnym czasie mnie
rozczarował. Początkowo bieżąca seria, mimo likwidacji głównego
wątku, który napędzał pierwsze dwie, całkiem nieźle sobie
radziła. Ostatni odcinek jest jak dla mnie desperacką próbą
powrotu do pierwotnego pomysłu. Wydaje mi się, że nie może się
to udać, ale kto wie? W każdym razie jest to serial pełen miłego,
ciepłego humoru. Odcinki są krótkie, co pozwala uniknąć dłużyzn,
ogląda się bardzo przyjemnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://25.media.tumblr.com/7ad7ad2f4b951f85a4eeb6720b0a830f/tumblr_n366ri0Ffp1qj4315o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/7ad7ad2f4b951f85a4eeb6720b0a830f/tumblr_n366ri0Ffp1qj4315o1_500.gif" height="179" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Trochę nie lubię tego, co się stało w ostatnim czasie z głównymi bohaterami. </td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Girls</i> – są takie seriale i filmy, w
których nie lubimy ani jednej postaci i to jest dla mnie jeden z
nich. Autentycznie nie jestem w stanie polubić żadnej bohaterki,
ale mimo to serial oglądam, bo pokazuje on jakąś część prawdy o
ludziach i w dodatku nie znałam wcześniej niczego podobnego. Mamy
pokazaną historię czterech przyjaciółek mieszkających w wielkim
mieście, ale próżno tu szukać cukierkowych pejzażyków z domów
handlowych. Odcinki tego serialu budzą we mnie głównie irytację,
ale jednocześnie nie mogę przestać go oglądać. Może jest zbyt
prawdziwy?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://24.media.tumblr.com/4e369249f4819622ea7798adea6e8357/tumblr_mz7krdY1rM1rjq3xeo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="179" src="https://24.media.tumblr.com/4e369249f4819622ea7798adea6e8357/tumblr_mz7krdY1rM1rjq3xeo1_500.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sezon pierwszy <i>Girls</i> uważam za lepszy.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Aktualnie z niecierpliwością czekam
na <i>Grę o Tron</i> (wiadomo), <i>Mad Men</i> (po niesamowitej końcówce
szóstego sezonu nie mogę się wprost doczekać dalszego rozwoju
akcji! Żałuję, że to już ostatni sezon, ale z drugiej strony
lepiej gdy serial zakończy się zbyt wcześnie, niż miałby być
ciągnięty za długo) i <i>Orphan Black</i> (polecam, polecam, polecam! To
jest moje serialowe odkrycie, chyba najbardziej udany serial w
zeszłym roku), ach i jeszcze <i>Hannibal</i> – wiem, że aktualnie drugi
sezon jest w trakcie, ale nie mogąc znieść dłużących się
tygodni oczekiwania na kolejny odcinek, postanowiłam zaczekać i
obejrzeć cały sezon na raz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://24.media.tumblr.com/75b63c253ffff752a10918d445531e05/tumblr_n20lkmSxi01sq0bo1o1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://24.media.tumblr.com/75b63c253ffff752a10918d445531e05/tumblr_n20lkmSxi01sq0bo1o1_1280.jpg" height="400" width="358" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oczywisty obrazek na koniec :D</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To by było na tyle. Jak widać, jestem
maniaczką seriali, oglądam ich po kilka jednocześnie (niektóre z wyżej opisanych już się skończyły, ale ja przeważnie oglądam z opóźnieniem, z braku czasu) :) Nie
wszystkie wymieniłam, bo taka litania byłaby nudna, na pewno
jeszcze kiedyś ten temat poruszę, bo wciąż szukam :) Jeśli ktoś
może mi polecić jakiś dobry serial, ale nie wyprodukowany w
Ameryce czy Wielkiej Brytanii, proszę o podpowiedź w komentarzu!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-87936177131736623632014-03-17T21:49:00.001+00:002014-03-17T21:52:24.032+00:00Gęś, Rudowłosy Trzpiot i Nabrzmiała Męskość - Czarny Książę K. Michalak.<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Sięgając
po książkę K. Michalak, z góry wiemy, jakich treści możemy się
spodziewać. Jakiś czas temu przeczytałam jej pierwszą powieść
erotyczną (ho ho, szumna nazwa) pod tytułem <i>Mistrz</i> i myślałam, że
autorka już niczym mnie nie zaskoczy. No cóż, zaskoczyła, czerpie
ona widać z jakowejś studni bez dna, niestety.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://ecsmedia.pl/c/czarny-ksiaze-b-iext24229556.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://ecsmedia.pl/c/czarny-ksiaze-b-iext24229556.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Okładka jest tak bardzo mroczna, że teraz muszę iść pobawić się z kotem.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">W
książce możemy wyróżnić następujące osoby dramatu:</span></div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">piękna,
nieśmiała Konstancja, która dosłownie podnieca każdego samym
swoim widokiem (czy to stara ciotuchna, czy to krawiec, czy to
pokojówka), molestowana przez własnego ojca (później przez
ciotkę i służącą), ma za sobą tajemniczą przeszłość
(autorka często ową przeszłość podkreśla), włosy blond, oczy
chabrowe, talia osy i tak dalej,</span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">przystojny
i mroczny tytułowy Czarny Książę, Maksymilian Romanow, mieszka w
pałacu, walczył bohatersko na wojnie, utrzymuje się z kasyn i
domów publicznych, trzyma harem pięknych nałożnic plus jedną
kobietę z przeszłością w domku w lesie, do kolekcji brak mu
Konstancji, która oczywiście wyzwala w nim niezwykłą chuć i żar
jednym nieśmiałym spojrzeniem,</span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">przystojny
(ha! Siurpryza!) i inteligentny inspektor policji, Paul de Bries,
prowadzący śledztwo w sprawie tajemniczego, seryjnego mordercy, on
również zakochany jest na zabój w Konstancji, po jednym jej
chabrowym spojrzeniu,</span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">zła
Ciotka Klara. Jest po prostu zła i chce sprzedać swoją bratanicę
Czarnemu Księciu za miliony monet,</span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Anastazja
Romanow (tak, tak, nie przeczytałeś źle, mój drogi czytelniku),
czyli trzpiotowata siostra Maksymiliana, ruda (ha!) i zielonooka
(ha!), niestety nie posiada magicznej mocy (jestem rozczarowana),
jego oczko w głowie, nie przepada za Konstancją, ponieważ
charakterystyczna dla postaci Rudowłosej intuicja podpowiada jej,
że chabrowooki blond wamp ma niecne zamiary,</span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Kobieta
Z Lasu o imieniu Swietłana, czyli specjalna nałożnica
Maksymiliana, którą ów wiedziony chucią przemożną uwiódł
lata temu, gdy była narzeczoną jego przyjaciela. Przyjaciel ubity,
Swieta ma spaloną połowę twarzy i żyje po to, żeby dostarczać
przyjemności i kochać niewdzięcznego Romanowa.</span></div>
</li>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">To
by było na tyle, w zasadzie fabuła powoli staje się jasna.
Uprzedzam, że tego typu ksiązki nie da się zrecenzować, nie
streszczając jej. Mimo, że jest to twór bogaty w słowa, a ubogi w
treść i powinno się go czytać dosyć szybko, ja męczyłam się
przez dwa dni, a to dużo. Więc, uwaga, ruszamy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Opowieść
zaczyna się w momencie, gdy zastraszona i ciężko doświadczona
przez los Konstancja przybywa do Miasta (autorka umieszcza akcję w
mieście o nazwie Miasto, dzięki czemu wredni czytelnicy nie mogą
się przyczepić do kulejących realiów), ponieważ ojciec sprzedał
ją za długi uroczej cioteczce Klarze. Klara to oczywiście typowy
czarny charakter z bajki o Kopciuszku: stara, brzydka, zepsuta i
bardzo bogata. Cioteczka zamiaruje opchnąć Konstancję dalej,
jakiemuś bogatemu facetowi, oczywiscie blondwłosa gąska niczego
się nie domyśla. Na każdym kroku jest podkreślana niewinność i
piękno głównej bohaterki, która jest typowym michalakowym tworem
i co rusz czuje smagnięcie żaru pożądania w lędźwiach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Książka
obfituje w przerażająco antykoncepcyjne opisy erotycznych
czynności, wyzute z subtelności i romantyzmu. Żeby nie być
gołosłowną, postanowiłam zaprezentować Wam mały cytacik: <span style="color: black;"><i>-
Ciii, cicho, dziecinko, spokojnie. Anka umyje maleńką cipusię.
Anka zrobi dziecince dobrze. Rozewrzyj udka, kochana, wpuść Ankę,
umyjemy dziewczynkę...</i></span> Jakiekolwiek
sceny miłosne w Czarnym Księciu utrzymane są właśnie w tej
konwencji, nawet jeśli dotyczą zakochanych.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jak to zwykle bywa u K. Michalak, akcja
toczy się leniwie przez 90% książki, by potem, na ostatnich 50
stronach nastąpiło chaotyczne rozwiązanie wszystkich wątków.
Przez większość opowieści Konstancja jest wożona na przyjęcia,
przymierza sukienki, patrzy na ludzi i rozmyśla o swojej niedoli i
gąskowatości. Początkowo stwierdza, że kocha Czarnego Księcia
(który nawiedza ją w snach), w miarę rozwoju akcji zmienia zdanie
i zakochuje się w inspektorze policji. Wie jednak, że nigdy nie
będzie mogła z nim być, ponieważ Czarny Książę zwrócił na
nią uwagę, spojrzał na nią i wszyscy już wiedzą, że jest jego.
Doprawdy, połowa książki to spojrzenia, westchnienia i domysły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">W końcu Konstancja zamieszkuje w
posiadłości Romanowów i wtedy następuje niespodziewany i
zaskakujący plot twist, który przy okazji zmienia charakter połowy
postaci. Konstancja okazuje się modliszką i podstępnym mordercą.
Anastazja okazuje się nie być trzpiotem, a miłą i łągodną
panienką obdarzoną intuicją. Czarny Książę nie jest wcale
idealny, gdyż znęca się psychicznie nad Swietą z lasu. Tylko
inspektor de Bries pozostaje sobą i od początku książki,
metodycznie snuje się wszędzie i aresztuje wszystkich po kolei.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Finał opowieści jest również typowy
dla tej autorki. Aby gładko zakończyć wątki, większość
głównych postaci umiera, czy to wskutek pojedynku, morderstwa, czy
samoobrony. W finałowej scenie Anastazja i Swietłana (to jedyne
ważne postacie, które wychodzą cało z masakry w lesie) odchodzą
w dal, trzymając się za ręce.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Książka jest pełna niespójnych i
mętnych wyobrażeń autorki na temat początków XX wieku, nie
wiadomo właściwie, gdzie dzieje się akcja, czy jest to Rosja, na co wskazywałyby niektóre nazwiska (Konstancja pochodzi z Łubowic, która to wieś położona jest na Śląsku)?
Męskie stroje ograniczają się do obcisłych spodni,
uwidaczniających nabrzmiałe wiadome części ciała oraz białych i czarnych
koszul. Podobnie jak w <i>Poczekajce</i> mamy postać uwiedzionej przed laty
przez głównego Alvaro narzeczonej dawnego przyjaciela. Podobnie
jak w innych książkach główną bohaterką jest zahukana gęś.
Analogicznie mamy Rudowłosą Piękność, a jeśli postać jest zła,
to jest też brzydka, gruba i zdegenerowana. Oprócz głownej
bohaterki. Ona nie jest zła, jest obłąkana. To, że zabija, wynika
z jej skomplikowanej psychiki i traumatycznej przeszłości (to nic,
że przez połowę książki nie zdradza żadnych ku temu
skłonności).</span>Budowaniu napięcia służą częste zwroty typu: <i>Nie wiedziała, co wydarzy się już niebawem... </i>Nie wiemy nic na temat realiów, co miast być tajemniczym, jest wysoce denerwujące.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wszystko to daje nam całkowicie
niestrawny koktajl harlekina, telenoweli i filmu klasy Z. Postaci
trzecioplanowych w zasadzie brak. Amanci (hm, to jest chyba dobre
słowo, kojarzy się trochę z telenowelą) są skonstruowani w
zasadzie niemal identycznie, jak w Mistrzu i Poczekajce. Jeden ubrany
na czarno i mroczny, zdarza mu się ranić kobiety. Drugi to ten
dobry, jest przyjacielem tego pierwszego i stoi trochę z boku (plus
nosi białą koszulę). </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Ponadto nic nie usprawiedliwia
wykorzystywania personaliów postaci historycznej w takiej książce.
Nie wiem, czy autorka zdaje sobie sprawę, że Anastazja Nikołajewna
Romanowa jest świętą prawosławną, podobnie jak reszta jej
rodziny. Pozostaje cieszyć się, że lubieżnego brata księżniczki
Anastazji K. Michalak nie nazwała Aleksym.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<span style="font-family: inherit;">Najlepiej jak najszybciej o tej książce
zapomnieć. Najlepiej jej w ogóle nie czytać i poprzestać na mojej
recenzji. Ja bardzo lubię czytać złe książki, robię to z premedytacją i
na pewno jeszcze o twórczości tej autorki u mnie przeczytacie.</span>Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-23217546996429273642014-03-16T14:58:00.000+00:002014-03-17T13:38:03.629+00:00A ja czytam nie tylko za pieniądze.<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Pe</span><span style="font-family: inherit;">wna
Pani wydała trzecią książkę. Dostała za nią nagrodę Nike. Ma
doktorat broniony na zagranicznej uczelni, z wykształcenia jest
biologiem, pracuje w szkole, do tego robi sympatyczne ilustracje. To osoba
godna podziwu. Przeczytałam jej pierwszą książkę kilka lat temu
i stwierdziłam, że tę panią normalnie podziwiam. Dzisiaj mówi o
niej cała Polska</span></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: inherit;">, ponieważ Pani napisała na swoim facebooku te oto
słowa: "6
800 złotych. Tyle za 16 miesięcy mojej ciężkiej pracy. Wiem, że
wkurwiające jest wylewanie frustracji na FB, ale mam ochotę
strzelić sobie w łeb. PIERDOLĘ TO, pierdolę pisanie, pierdolę
wszystko. GÓWNO< GÓWNO<
GÓWNO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I coś tam tego...
pozdrawiam rynek czytelniczy.". Wzmiankowana osoba nazywa się
Kaja Malanowska i jej odwaga, zdaniem wielu, zasługuje na
potępienie. </span><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://25.media.tumblr.com/828ab0da1bf9fa0eee6e5af940a64a24/tumblr_n2ek0fpWaq1rb1tx0o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: black; font-family: inherit;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/828ab0da1bf9fa0eee6e5af940a64a24/tumblr_n2ek0fpWaq1rb1tx0o1_500.jpg" height="508" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Pisze się wszak dla ludzi, prawda? Nawet jeśli są ich marne trzy tysiące.</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Oczywiście,
nie przyjmuję tej wypowiedzi bezkrytycznie. Bo to trochę tak, jakby
Pani Malanowska mówiła osobom, które po jej książkę sięgnęły:
"Jesteśnie dla mnie nikim, pierdolę was." i to nie jest
miłe, ani fajne. Na to wskazuje końcówka wypowiedzi, ta o rynku
czytelniczym. Bardzo niefajnie jest być pierdolonym przez osobę,
którą uważało się za godną naśladowania. Czuję się trochę
frajerem, bo chciałam kupić "Patrz na mnie Klaro" i mam
poczucie winy, bo "Drobne szaleństwa dnia codziennego"
wypożyczyłam za darmo z biblioteki. Nie przyniosłam Artystce
dochodu, więc w skrócie mogę spadać na drzewo, bo rynek
czytelniczy to taki, na którym zarabia się krocie, a ja się nie
mieszczę w tej definicji. Krocie zarobił na mnie jedynie Wedel.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jest
dla mnie jasne, że nie chodzi o rynek wydawniczy, o wydawcę, który
za mało płaci, być może zbyt mało uwagi przykłada do działań
promocyjnych. Chodzi o czytelników i to tylko ich wina, że nie
kupują książek. Otóż, coś mi tu nie gra – czytelnik to osoba,
która czyta, więc z zasady target pisarza. Po cóż obrażać
własną publiczność, tego nie wiem, może to i zda egzamin. Wszak
teraz wszyscy o Pani Malanowskiej mówią.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zszokowało
mnie tak naprawdę coś innego. Pod wpisem ogólnopolskiej gazety,
która linkowała swój artykuł na powyższy temat pojawiły się
setki komentarzy. Było straszno i śmieszno, z przewagą tego
pierwszego. Osobnicy wszelacy w wypowiedziach usianych błędami
ortograficznymi sugerowali, że pisarze to nieroby, że trzeba się
przekwalifikować, że pisanie jest niepotrzebne!!! Poziom osoby,
która twierdzi, że książki są zbędne jest zrozumiały sam przez
się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://25.media.tumblr.com/5feda11db535010fc6833277468b838d/tumblr_n2i5cj571N1reqngfo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: black; font-family: inherit;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/5feda11db535010fc6833277468b838d/tumblr_n2i5cj571N1reqngfo1_500.jpg" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Niezwiązana z tematem ilustracja do książeczki o przygodach słonia Babara, z 1931 roku. Nie na temat, ale ładna i sympatyczna :)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Teraz
dużo się mówi o tantiemach z bibliotek od każdego wypożyczenia
książki. Ludzie, czy wy wiecie, o czym mówicie? Czy byliście
kiedyś w bibliotece? One i tak są słabo zaopatrzone, wiele
egzemplarzy jest zaczytanych do cna i jeśli są kupowane nowości,
to w kilku sztukach, po które są kolejki na kilkanaście osób. Nie
wiem, jak by to miało wyglądać, ponoć w innych krajach ten system
działa, ale to w Polsce czytelnictwo oscyluje w jakichś żałośnie
małych granicach. Statystyczny Polak czyta jedną książkę
rocznie, czy coś koło tego. Wyrobiłam w tym roku normę za
dwudziestu, ale jakoś mi to nie poprawia samopoczucia. Jeśli
wprowadzone zostaną jakiekolwiek odgórne opłaty za korzystanie z
bibliotek, nie wróżę radosnej przyszłości polskiemu
czytelnictwu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wracając
do tematu, publikacje takie jak ta:<a href="http://wyborcza.pl/duzyformat/1,136810,15604221,Ja_pisze_tylko_dla_hajsu__czyli_Malanowska_obrazona.html">klik!</a> uważam za przykre i szkodliwe.
Nie widzę sensu w wyżywaniu się na autorce w sposób tak okropny.
Podobnie za zupełnie niepotrzebne uważam nazywanie Kai Malanowskiej
"ponoć pisarką". Jej felieton, stanowiący odpowiedź na krytykę, możecie w całości przeczytać tu:<a href="http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20140302/co-wolno-wojewodzie-nie-pisarzowi">klik!</a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zrobiło
się jakoś depresyjnie, ale jutro będzie weselej, gdyż powyżywam
się na innej Autorce, ale w sposób radosny. Recenzja Czarnego
Księcia Katarzyny Michalak nadchodzi!</span></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-83174390340118425272014-03-11T00:01:00.000+00:002014-03-11T00:03:04.935+00:00Bardzo ważna treść sponsorowana.<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>OGŁOSZENIE PARAFIALNE</b>: jeśli komuś
podoba się mój blog, tematyka moich wpisów jest mu bliska, lub po
prostu lubi sprawiać radość małym Raszkom, mam apel: drogi
Ktosiu, po lewej stronie widzisz różową ikonę Facebooka, jeśli
masz tam konto, polub mój profil! Ja się na pewno wtedy do Ciebie
uśmiechnę i zrobisz mi ogromną radość :) Pod ikonką fanpejdża
widzisz też ikonkę kontaktu – czekam na Wasze maile, łaknę
kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach niczym kania dżdżu!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To tyle, dziękuję za uwagę. Sponsorem było słowo <i>makolągwa</i> bo jest fajne.</div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-68324984472743973732014-03-09T18:01:00.002+00:002014-03-10T00:54:14.598+00:00Witaj w klubie, czyli życie, życie jak rodeo. <div lang="pl-PL">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13pt;">Są
takie filmy, na które chodzi się dla ulubionego aktora, albo
reżysera, albo z ciekawości. Są też takie, które ktoś nam
bardzo wytrwale poleca, albo dostają prestiżową nagrodę i w końcu
i my dajemy się skusić, mimo że przeczuwamy nudę i lodowiec
patosu. Tak było w moim przypadku z filmem <i>Dallas Buyers Club</i> (w
polskim tłumaczeniu <i>Witaj w klubie</i>). </span></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13pt;">Nie miałam zbyt dobrych
przeczuć, ale dałam się namówić i razem z Raszkiem zasiedliśmy
do seansu. Przyznam, że nie znałam wcześniej reżysera i nie
przepadam za odtwarzającym główną rolę Matthew McConaughey.
Główną przesłanką przemawiającą za obejrzeniem były Oscary,
jakie film otrzymał. Swoją drogą, czy ktoś ma pomysł, dlaczego
polska premiera kinowa filmu ma miejsce w miesiąc po światowej
premierze DVD? Czy polska premiera płyty też jest opóźniona? Nie
wiem, może ktoś mi odpowie.</span></span></span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13pt;"><br /></span></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://31.media.tumblr.com/0f7910df9f6f6283af76860202252c81/tumblr_n25kevGvPF1r2259oo5_r1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://31.media.tumblr.com/0f7910df9f6f6283af76860202252c81/tumblr_n25kevGvPF1r2259oo5_r1_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ładna pani, która jest panem po raz pierwszy.</td></tr>
</tbody></table>
<div lang="pl-PL">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13pt;"><br /></span></span></span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;">Przechodząc
do sedna, początkowo już, już, gdzieś na horyzoncie widziałam
czubek lodowca patosu, ale w miarę jak fabuła się rozwijała, całe
to wrażenie znikło. Dostajemy postać raczej niesympatycznego
głównego bohatera, którego główną rozrywką są drobne oszustwa
na rodeo, alkohol i dymanie wszystkiego co się rusza. Oczywiście
płci żeńskiej, gdyż już na początku ów dżentelmen deklaruje
się jako przeciwnik homoseksualistów i wiadomym jest, że raczej za
nimi nie przepada. Ron, bo tak się nazywa, pracuje jako elektryk i
dokonując prostej naprawy ulega niegroźnemu wypadkowi. To tyle,
żeby nie zdradzać dalszej fabuły.</span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://31.media.tumblr.com/5a66a4bf7894a79df7f1e65d8cce1c9f/tumblr_n238t92vOJ1qhvsnjo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://31.media.tumblr.com/5a66a4bf7894a79df7f1e65d8cce1c9f/tumblr_n238t92vOJ1qhvsnjo1_500.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jedna z najładniejszych scen filmu.</td></tr>
</tbody></table>
<div lang="pl-PL">
<br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;">Mnie
bardzo uderzyło, jak doskonale rozwija się postać głównego
bohatera, jak się zmienia i ewoluuje. Dzięki temu mogłam się
idealnie wczuć w sytuację, film wyzwala masę emocji, a przy tym
jest szalenie dowcipny. Śmiejemy się, mimo poważnej tematyki, przy
czym jesteśmy oswajani z finałem, tak, że właściwie nikogo on
nie dziwi, ale to nie znaczy, że film jest przewidywalny, bo
przecież tak miało być. Inaczej być po prostu nie mogło.</span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://data2.whicdn.com/images/104442020/large.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://data2.whicdn.com/images/104442020/large.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ładna pani po raz drugi.</td></tr>
</tbody></table>
<div lang="pl-PL">
<br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;">Po
tym seansie polubiłam Matthew McConaugheya troszkę bardziej,
naprawdę moim zdaniem w swojej roli jest bardzo dobry. Pozostaje
jednak w cieniu Jareda Leto, grającego homoseksualnego Rayona. Dla
mnie to on jest królem tego filmu, gra pierwsze skrzypce w każdej
scenie, w której go widać, czasem nawet jego postać rządzi
scenami, w których jest na dobrą sprawę nieobecna. Wszystko się
tu zgadza – głos, ruchy, charakteryzacja, kostiumy. I ta
niebywała, rzucająca się w oczy od pierwszej sceny szczupłość
bohaterów. </span><span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 17px;">Drastyczne fizyczne przemiany pięknych aktorów zawsze robią wrażenie na widzu, czego przykładem może być chociażby nagrodzona Oscarem rola posągowej Charlize Theron w </span><i style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 17px;">Monster</i><span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 17px;">.</span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://25.media.tumblr.com/0c93b321d5647f65ade7e1303d2b0d2b/tumblr_n24qafemUv1qaaytso2_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/0c93b321d5647f65ade7e1303d2b0d2b/tumblr_n24qafemUv1qaaytso2_500.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sporo znajdziemy także scen przejmujących.</td></tr>
</tbody></table>
<div lang="pl-PL">
<br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;">Temat
walki z wielką instytucją rządową zdecydowanie wysuwa się w
filmie na pierwsze miejsce. Sytuacja służby zdrowia w USA i
tamtejszych obywateli, którzy chcą się leczyć jest nieciekawa,
trudna i bardzo złożona. Akcja <i>Dallas Buyers Club</i> rozgrywa się
prawie trzydzieści lat temu, w latach osiemdziesiątych, ale nadal
służba zdrowia w USA nie jest zbyt przyjazna zwykłym obywatelom,
zwłaszcza jeśli mają niskie zarobki i niską składkę
ubezpieczenia. </span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://24.media.tumblr.com/b97d98181278f5176e7b3720b290e47a/tumblr_n1xebfiKNQ1qg593no1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://24.media.tumblr.com/b97d98181278f5176e7b3720b290e47a/tumblr_n1xebfiKNQ1qg593no1_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Najładniejsza mama na Oscarach. Nie mogłam się powstrzymać.</td></tr>
</tbody></table>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;">Dla
niektórych moich znajomych fakt otrzymania dwóch statuetek przez
film komercyjny, w którym aktorzy przeszli metamorfozę
przygotowującą do roli jest zaskakujący. No coś podobnego! Tak,
jakby nigdy wcześniej nic takiego nie miało miejsca. Zaskoczenie
tysiąclecia – w Hollywood robią filmy komercyjne! Mało tego,
tamtejsza Akademia Filmowa śmie te filmy nagradzać! Halo, tu
Ziemia, doprawdy. </span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://25.media.tumblr.com/814744caa3ffaeafe470dd36b7aae76f/tumblr_n25kevGvPF1r2259oo1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/814744caa3ffaeafe470dd36b7aae76f/tumblr_n25kevGvPF1r2259oo1_250.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wszystko gra.</td></tr>
</tbody></table>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 13pt;">Oczywiście
nie udało mi się napisać recenzji od razu. Mówcie mi Słomiany
Zapał.</span></div>
<div lang="pl-PL">
<br />
<br /></div>
<div lang="pl-PL">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13pt;">PS.
Nie mieszkam w Polsce i dlatego recenzuję film, którego polska
premiera jest jeszcze przed nami (Wami?). Nie wiem dlaczego napisałam w tytule o spoilerach, wszak to film na faktach, hm hm.</span></span></span></div>
<br />
<div lang="pl-PL">
<br />
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-46078498557528258482014-03-06T21:25:00.000+00:002014-03-07T22:18:04.612+00:00Eurowizja i mój subiektywny ranking.<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Eurowizja to taki konkurs, na który
strasznie narzekamy jako Polacy. Możliwe, że powodem jest brak
znaczących sukcesów. Warte odnotowania są występy Edyty Górniak
(drugie miejsce w 1994 roku), Anny Marii Jopek (<i>Ale jestem</i> w 1997
roku) i Zespołu Ich Troje (<i>Keine Grenzen</i>, siódme miejsce w 2003
roku). Te występy kojarzę ja, znają je też moi znajomi, innych polskich prób w świadomości zbiorowej nie odnotowano. W związku z moimi "badaniami" do tego
wpisu chcąc nie chcąc poznałam też ostatni występ
reprezentującej Polskę pieśniarki z programu <i>Jaka to
melodia</i>. Zapewnił on nam dwuletnią przerwę od konkursu; w
tym roku TVP zdecydowało się na wystawienie reprezentanta. Od razu
zaznaczę, że nie jestem zwolenniczką warstwy lirycznej utworu <i>My
Słowianie</i>, teledysk jest żenujący (no co ja poradzę, że jest).</span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: inherit;">
Ale! Robiąc rozpoznanie do tego wpisu, obejrzałam masę rankingów
stworzonych przez użytkowników YouTube i przeczytałam setki
komentarzy. Obok polskiej eurowizyjnej piosenki prawie nikt nie
przechodzi obojętnie, wielu osobom się ona podoba (w kilkunastu
takich rankingach otrzymała miejsce w pierwszej piątce), a jeśli
się nie podoba to najbardziej jak się da (usunąć z internetu to seksistowskie gówno). Na pewno zapada w pamięć,
a że w tym roku mamy dużo ballad i robinothickopodobnych utworów,
ma spore szanse odnieść sukces. Będę trzymać kciuki. Chciałabym,
że Polska wygrała Eurowizję, to chyba naturalne, prawda? Nie
zamierzam się z tym ukrywać!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Do swojego osobistego, subiektywnego
rankigu włączyłam 12 piosenek (bo tyle jest miejsc w głosowaniu,
można rozdać punkty od 12 do 1), które już zostały
zakwalifikowane jako oficjalne wykonania, jadące na Eurowizję.
Niewykluczone, że pojawi się coś jeszcze lepszego. Nie mogłam
oczywiście poprzestać na przesłuchaniu piosenek konkursowych. Nie.
Musiałam obejrzeć jak najwięcej dostępnych materiałów na
YouTube i przeczytać dużo materiałów na temat wykonawców w znanych mi językach. Niektórzy są stosunkowo mało popularni, ale
inni mają naprawdę imponujące biografie i dokonania. W rankingu nie
ujmuję Polski. Zaczynamy!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Na miejscu dwunastym, z jednym punktem
umieściłam najbardziej denerwującą piosenkę wszechczasów –
<i>Cheesecake</i>, wykonuje ją TEO, czyli Jurij Wasczuk (reprezentant
Białorusi), który próbował swoich sił w krajowych
eliminacjach już wcześniej, w 2009 roku, w duecie z Anną Błagową.
Niektórym się podoba, nawet bardzo, ale mnie osobiście denerwuje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/2A7pFd595_U/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/2A7pFd595_U&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/2A7pFd595_U&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black; font-family: inherit;">Mei
Finegold z piosenką <i>Same Heart</i> to reprezentantka Izraela. Piosenka
jest dosyć nijaka, ale coś mi się w niej mimo wszystko spodobało.
O samej artystce znalazłam jedynie informację, że zajęła trzecie
miejsce w izraelskiej wersji Idola. Moim zdaniem ma dobry głos. U
mnie miejsce jedenaste, z dwoma punkcikami.</span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/E53wAF2t_oA/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/E53wAF2t_oA&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/E53wAF2t_oA&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="color: black; font-family: inherit;">András
Kállay-Saunders reprezentujący Węgry swoją piosenką <i>Running</i> tak
naprawdę urodził się w Nowym Jorku, ale ma Węgierskie
pochodzenie. Jest producentem I wokalistą, brał udział w
narodowych przesłuchaniach już trzy razy. Do trzech razy sztuka. No
a sam utwór ma w sobie coś, moim zdaniem ma spore szanse. Ode mnie
miejsce dziesiąte I trzy punkty.</span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="color: black;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/4b2GYRRbv50?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="font-family: inherit;">Aarzemnieki
-<i> Cake to bake</i> z Łotwy, niestety nie znalazłam zbyt wielu
informacji o tym zespole, ale brzmi całkiem sympatycznie. No I oni
się tak uroczo cieszą podczas występu. Daję im miejsce dziewiąte
I cztery punkciory.</span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="color: black;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/AZ76IMqlsTo?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="font-family: inherit;">Pollapönk
- <i>Enga fordóma</i> – Islandia, moje miejsce ósme, zespół wykonuje
muzykę dziecięcą i punk rock. Wielu osobom się nie podoba, ale
jest takie kochane, popatrzcie tylko na tych brodaczy. No i tytuł
piosenki to w wolnym tłumaczeniu Stop rasizmowi, więc jak
najbardziej piękne przesłanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/42k8HEn3DcE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">Vilija
<span style="color: #1c2a47;">Matačiūnaitė
z Litwy, z piosenką <i>Attention</i>, w moim rankingu ląduje na siódmym
miejscu. Piosenka jest trochę zbyt agresywna, ale łatwo
zapamiętywalna, nie utonie w morzu ballad. Pani Vilija jest
doświadczoną piosenkarką oraz aktorką.</span></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black;"><span style="color: #1c2a47; font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/PWi0zF6bFto?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit;"><br />
Ruth
Lorenzo z piosenką <i>Dancing In The Rain</i>, preprezentuje Hiszpanię.
Nie mogę się oprzeć skojarzeniu z piosenką z filmu Disneya I
głównie za to miejsce szóste.</span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="color: black; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/vHjMlA8QVrM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="font-family: inherit;">Molly
Smitten-Downes <i>Children of the Universe</i> - refren jest moim zdaniem
trochę patetyczny, ale nie oszukujmy się, Wielka Brytania zawsze
zajmuje wysokie miejsce I ma dobre utwory. Takie trochę lepsze
ballady. Dlatego u mnie na miejscu piątym z ośmioma punktami.</span></div>
<div lang="en-GB" style="margin-top: 0.42cm; page-break-after: avoid;">
<span style="color: black; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/-wFUPCkmlOo?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit;"><br /><span style="font-size: small;">Sebalter
- <i>Hunter Of Stars</i>, Pan jest ze Szwecji I naprawdę nazywa się
</span>Sebastiano
Paù-Lessi. Był wokalistą <span style="font-size: small;">rockowego
zespołu The stalkers , lecz postanowił rozwinąć solową karierę
I wylądował na Eurowizji. Bardzo ładnie wylądował, mi się utwór
bardzo podoba. W rankingu Raszki miejsce 4. Pan Sebastiano gra na
skrzypcach, plus dwa do bycia fajnym.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/ys88XX7QMco?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit;"><br /><span style="font-size: small;">Trzecie miejsce dla Marii Jaremczuk, reprezentującej Ukrainę z
przeciętną piosenką <i>Tick Tock</i>. J</span><span lang="pl-PL">est
to młode dziewczę, córka nieżyjącego już, popularnego na
Ukrainie artysty estradowego Nazarija Jaremczuka. Sama o sobie mówi,
że chciałaby być artystką narodową, brała udział w Ukraińskim
The Voice. A śpiewa naprawdę bardzo ładnie, sami posłuchajcie (od 2.16) <a href="https://www.youtube.com/watch?v=yHrdHAXWCk8">klik!</a> Niestety eurowizyjny utwór to taki trochę gniot, ale eurowizyjny gniot, więc wszystko się zgadza.</span></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: 13pt;"><span lang="pl-PL" style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/dRQjUY3cf48?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: 13pt;"><span lang="pl-PL" style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit;">Drugie
miejsce wędruje do Can-Linn z Irlandii i jej utworu <i>Heartbeat</i>. Mam
słabość do irlandzkiego folkloru, więc nie mogło być inaczej.</span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/Qo8P-5w5fA0?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit;">Miejsce
pierwsze i dwanaście punktów ode mnie bezapelacyjnie otrzymuje Emma
Marrone i jej piosenka <i>La mia città</i>. To taka włoska Pink, piosenka
jest w porządku. Dodatkowo Pani ta wydała już kilkanaście płyt,
z których większość pokryła się złotem lub platyną. Angażuje
się także w działąlość charytatywną. Szczerze mówiąc,
wątpię, żeby tego typu utwór trafił do publiczności Eurowizji,
ale mam nadzieję, że tak.</span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/CqPcauy2AMM?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit; font-size: 13pt;"><br /></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="font-family: inherit;">A
teraz przesuńcie cały ranking o jedno miejsce w tył i wyobraźcie
sobie polską piosenkę na pierwszym miejscu. To jest ranking
idealny. Daleka jestem od narzekania i wątpienia w sukces, więc
tego nie zrobię. Tak naprawdę, to zrobiłam ten ranking dla zabawy,
Eurowizja to dla mnie ciekawostka przyrodnicza. Sądzę, że to słowo
bardzo dobrze opisuje też piosenki, które mogą wygrać.</span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span lang="pl-PL" style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div>
<div lang="en-GB">
<span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span lang="pl-PL" style="font-family: inherit;">Z
tą konkluzją, zostawiam Was do jutra, gdyż w tym dniu mam zamiar
popełnić recenzję filmu. Do schronu!!!!</span></span></span></div>
<br />Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-67371933814244604712014-03-03T19:46:00.001+00:002014-03-03T22:12:55.996+00:00Nieprzespana noc i Oscary 2014.<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy gdzieś ktoś w internecie nie ma
racji, cierpię. Dzisiaj przeczytałam artykuł o tym, że wczorajsza
gala oscarowa była nudna, że prowadząca nie sprawdziła się. Na
koniec autor dodał, że cieszy się, iż <i>Grawitacja</i> otrzymała kilka
statuetek, bo to podobno dobry film. Zaraz, zaraz. Podobno? To jasno
wskazuje, że szanowny autor filmu nie widział. Hm, coś tutaj jest
chyba nie tak. Ale ja nie o tym.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgflip.com/7arkf.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.imgflip.com/7arkf.gif" height="168" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak powstało najsłynniejsze zdjęcie dokumentujące tegoroczną galę oscarową. Po co zatrudniać fotografów, skoro artyści sami wszystko utrwalą i jeszcze udostępnią na twitterze?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mi gala bardzo się podobała. Nie mogę
się zgodzić z opinią, że była nudna. Atmosfera była bardzo
ciepła, ja osobiście miałam ochotę wytulić tych wszystkich
ludzi, bo robili wrażenie naprawdę bardzo sympatycznych. Ellen
DeGeneres prowadziła rozdanie we wspaniały, dowcipny sposób, już
od pierwszej minuty żartując i zagadując publiczność.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://media4.onsugar.com/files/2014/03/03/718/n/1922398/8252b23748b76495_476395947.jpg.xxxlarge/i/Jared-Leto-photobombed-people-throughout-award-season-Lupita.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://media4.onsugar.com/files/2014/03/03/718/n/1922398/8252b23748b76495_476395947.jpg.xxxlarge/i/Jared-Leto-photobombed-people-throughout-award-season-Lupita.jpg" height="640" width="492" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To taka moda na tegorocznych Oscarach. I Ty możesz zostać mistrzem drugiego planu!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szczerze mówiąc, początkowo mnie
zatkało, kiedy prowadząca zażartowała najpierw z nominowanej w
kategorii aktorka drugoplanowa June Squibb, a później z Lizy Minelli (i były to żarty z kategorii tych raczej okrutnych).
Moją pierwszą reakcją była trwoga i zdziwienie, bo jak to? Na
prestiżowej gali, takie żarty? Szybko przestawiłam się na wymogi
konwencji i całą resztę oglądało się znakomicie. Śmiałam się
w odpowiednich miejscach i nawet raz się wzruszyłam! Wiem, że to wszystko
jest wyreżyserowane, zamówienie pizzy z pewnością również, ale
czasem też lubię się wcielić w leminga. Wtedy zabawa jest o wiele
lepsza, a i nikt nie musi o tym wiedzieć. Do momentu, w którym
pisze się o tym na blogu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgflip.com/7au44.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.imgflip.com/7au44.gif" height="176" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dzielenie się pożywieniem znakomicie zacieśnia więzi i rozluźnia atmosferę.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nagrodzeni mieli bardzo dobrze
przygotowane reakcje i wypowiedzi. Ten profesjonalizm mnie trochę
zaskoczył (bardzo miło, nawiasem mówiąc).
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgflip.com/7atp8.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.imgflip.com/7atp8.gif" height="177" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tej reakcji akurat nie można nazwać profesjonalną, ale i tak była cudowna.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie ukrywam, że istotne są suknie pań
aktorek i oglądając je co chwila wygłaszałam inteligentne
komentarze w stylu "Ja też taką chcę!". Kiedy zobaczyłam
kreację Sandry Bullock popadłam w szczery zachwyt, a zaraz potem
powtórkę tegoż po pojawieniu się Penelope Cruz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgflip.com/7au0u.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.imgflip.com/7au0u.gif" height="177" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jennifer Lawrence nauczyła się od zeszłego roku czegoś nowego.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gala taka jak Oscary nie musi być
nudna, czego dowodem była ta opatrzona numerem 86. Czytając
niektóre komentarze w internecie i słuchając telewizyjnych mędrców
odnoszę wrażenie, że oni chyba oglądali tylko polskie studio
oscarowe, albo w ogóle jakąś alternatywną wersję gali. Cóż,
ja na pewno nazwisko Elle DeGeneris zapamiętam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgflip.com/7at36.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.imgflip.com/7at36.gif" height="176" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jak tu jej nie kochać?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jestem trochę rozczarowana brakiem
nagrody dla <i>American Hustle</i>, o którym krążą różne opinie, że
historia miałka i tak dalej. Mi się podobał, co niechybnie świadczy o moim braku gustu. Muszę też dodać, że kiedy Leonardo DiCaprio otrzyma Oscara, powinien on być dwa razy większy od zwyczajowej statuetki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.imgflip.com/7atwy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.imgflip.com/7atwy.gif" height="168" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tu widzimy profesjonalistkę.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pozdrawiam moich obserwatorów, jest
Was na pokładzie już ośmioro, co bardzo mnie cieszy, bo mam dla
kogo pisać!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
PS. Cieszę się bardzo z Oscarów dla
<i>Frozen</i>, czekałam z niecierpliwością na wykonanie <i>Let go</i>, chociaż
wyszło trochę dziwnie i było jakby niedzisiejsze na tle innych
nominowanych utworów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.huffpost.com/gen/1654172/thumbs/n-IDINA-large570.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.huffpost.com/gen/1654172/thumbs/n-IDINA-large570.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cieszę się, że nie zaprezentowano popowej wersji Let go.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
PS 2. Z wczorajszego wydarzenia krąży
w internecie tyle świetnych zdjęć i gifów, że mogłabym ich
wrzucić tutaj jeszcze drugie tyle!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://images.socialnewsdaily.com/wp-content/uploads/2014/02/leonardo-dicaprio-oscar-gif.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://images.socialnewsdaily.com/wp-content/uploads/2014/02/leonardo-dicaprio-oscar-gif.gif" height="179" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A teraz kolektywnie trzymamy kciuki za przyszły rok.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-10769020497092230042014-03-02T19:45:00.001+00:002014-03-02T19:46:21.846+00:00Niekultura.<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dzisiaj rano, jak co dzień, włączyłam
komputer, weszłam na Facebooka i przejrzałam twarzoksiązkową
tablicę. Dzisiejszymi osobami dramatu są: ask.fm, blogerzy i
Niekultura. Z gościnnym udziałem stylu życia, nie wiem dlaczego
zwanego lifestylem.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.pieski.net/psy/d/spaniel-cocker-szczeniak.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.pieski.net/psy/d/spaniel-cocker-szczeniak.jpeg" height="250" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dzisiejszy post ozdabiają cocker spaniele. Bo są super pozytywne.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Portal ask.fm powstał na Łotwie,
stworzony przez sprytnych Bałtów. Jest to narzędzie nadzwyczaj
popularne wśród gimnazjalistów, wczesnych licealistów oraz
blogerów. Na stronie można założyć swoje konto i zadawać
pytania innym ludziom, a także odpowiadać na nie. Dobrze się
domyślasz, drogi czytelniku, to najwygodniejszy artefakt
współczesności przeznaczony do szykanowania, gnębienia i psucia
humoru innym ludziom. Jak wiadomo, przez ataki na asku kilkoro
nastolatków z różnych krajów popełniło samobójstwa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wczoraj na asku jednego blogera zadano
pytanie, co sądzi o innym blogerze oraz jego blogu. Bloger numer
jeden odpowiedział, w sposób moim zdaniem, kulturalny, bez
nadmiernej spiny i w raczej jasnych słowach, co myśli o blogerze
numer dwa. Sprawa dotyczy blogów o kulturze, z tym, że ten drugi
zawiera w sobie dużo treści poradnikowych i na temat stylu życia.
Temat raczej prosty, ponieważ każdy, kto porówna oba blogi zauważy
różnicę. Jeden jest poświęcony popkulturze, drugi zaś dryfuje
już po wodach stylożyciowych.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://images01.olx-st.com/ui/4/96/87/1348491309_432618987_5-Szczeniaki-Cocker-Spaniel-angielski-sprzedam-psa-suczke-Sprzedam.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://images01.olx-st.com/ui/4/96/87/1348491309_432618987_5-Szczeniaki-Cocker-Spaniel-angielski-sprzedam-psa-suczke-Sprzedam.jpg" height="265" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Proste? Bynajmniej. Bloger numer dwa
poświęcił całą notkę blogerowi numer jeden, żaląc się na
hejty i kije w "wiadomym miejscu" (hm hm? Gdzieżby? Że w
rzyci niby?). Co więcej, z tekstu blogera numer dwa dowiadujemy się,
że pisze on podług własnej definicji kultury. Niby racja, niby
wszystko gra. Własna definicja, blog i posty, bloguję bardzo
dobrze, dziękuję, dowidzenia. Po co wobec tego ta cała afirmacja i
pisanie o tym? Wszak czytając bloga wiem, o czym on jest, wiem czy
jest dobry, czy jest zły. Moim zdaniem jest w porządku. Bloger
numer jeden też jest w porządku (nawet bardziej, ale nie ja o tym).</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przechodząc do konkluzji. Zastanawiam
się, dlaczego ludzie robią sobie takie numery? Internet to miejsce
publiczne, on jest jak duże pomieszczenie o znakomitej akustyce, w
którym odbywa sie impreza na sto osób. Niby wszyscy wszystko
słyszą, ale nie do końca, bo jest gwar i ludzie mówią z pełnymi
ustami, inni seplenią, gdyż za dużo wypili. Szum informacyjny,
jakiego jesteśmy ofiarami, zagłusza nam odbiór praktycznie każdej
informacji. Zwróćmy uwagę na największe gwiazdy (nie mówię tu o
celebrytach). Gwiazdy nigdy nie mówią źle o innych gwiazdach. Wolą
przemilczeć pewne rzeczy, uśmiechnąć się półgębkiem i rzucić
neutralną uwagę. One nie mówią nic złego o sobie nawzajem,
ponieważ to zbyt wiele </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
psuje.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i511.photobucket.com/albums/s351/frappucino5/tumblr_mrye51GU6H1r67qlio1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i511.photobucket.com/albums/s351/frappucino5/tumblr_mrye51GU6H1r67qlio1_500.gif" height="165" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stara prawda głosi, że im ktoś jest bardziej szczery, tym bardziej wystawia siebie na krytykę. Paulo Coelho.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Prezentując w internecie swoje treści
moim zdaniem powinniśmy postępować tak samo. Bloger numer jeden
napisał bardzo neutralną treść, krytyczną, rozsądną i
zrozumiałą. Zrozumiałą dla mnie, dla wielu innych osób oraz dla
samego autora. Nie dla osoby opisywanej. W następstwie niewinnej
(doprawdy niewinnej) krytyki "wiadoma rzecz" (pewnie fiołki
albo nasturcje) dotknięta, poczęła śmierdzieć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak czy siak poświęcanie całej notki
na blogu po to, by odpisać osobie, która udziela nam niewulgarnej
krytyki jest très embarrassant i kropka. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-18178228391085247742014-03-01T20:17:00.000+00:002014-03-01T20:19:31.028+00:00Głos dumnego introwertyka.<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jeśli jesteś introwertykiem, na pewno
spotkałeś na swojej drodze kilka typów ludzi, według których
Twoje społeczne upośledzenie trzeba leczyć. Oczywiście, to oni są
Twoim lekarzem, a ich dobre rady mają pomóc Ci odzyskać pewność
siebie/śmiałość/kontakt ze światem (niepotrzebne skreślić). Oto mój nieobiektywny ranking:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Duchowy przewodnik – to osoba, która
niechybnie będzie chciała poprowadzić nas ku światłu na
imprezie. Uzna, że skoro nic nie mówisz, to znaczy, że źle się
bawisz i powodowana wyłącznie współczuciem zacznie drążyć –
"Dlaczego nic nie mówisz? Źle się bawisz? Źle się czujesz?"
i tak dalej. Nie ma uprzejmego sposobu na pozbycie się takiej osoby,
nie pozostaje nic innego, jak tylko zacząć rozmawiać o pogodzie
lub opowiedzieć suchara albo dowcip o Żydach. Wszyscy zaczną się
śmiać i każdy natychmiast będzie chciał zabłysnąć własnym
żartem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr07/21/15/enhanced-buzz-wide-13906-1390335267-8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr07/21/15/enhanced-buzz-wide-13906-1390335267-8.jpg" height="640" width="449" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obrazek autorstwa French Fries and Waffles <a href="http://heyluchie.tumblr.com/post/53461087106/my-comic-introversion-is-finished-please-go-to">klik</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zły glina – osobnik, który ma Ci za
złe, że we wspaniałym towarzystwie, na znakomitej imprezie, przy
pysznym wygazowanym piwie Ty śmiesz nic nie mówić. Uśmiechasz się
tylko, słuchasz i czasami kiwasz głową. Szalenie nieuprzejme, a w
najlepszym wypadku podejrzane.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Psycholog amator – będzie próbował
zgłębić tajniki Twojej osobowości i wyperswadować Ci, że to iż
nic nie mówisz zniechęca do Ciebie ludzi, nikt Cię nie będzie
lubił i zginiesz marnie otoczony przez koty. Ma pewne cechy wspólne
z Duchowym przewodnikiem, ale jednak zdaje się być nieco bardziej
profesjonalny, a to dlatego, że będzie próbował za pomocą
ostrych argumentów wyjaśnić Ci, że to Twoja wina, że nikt Cię
nie lubi (doprawdy?), zaś powód leży w małomówności.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr07/21/15/enhanced-buzz-wide-13936-1390335299-12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr07/21/15/enhanced-buzz-wide-13936-1390335299-12.jpg" height="640" width="450" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obrazek autorstwa French Fries and Waffles</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Racjonalista – dla niego sprawa jest
prosta – skoro jesteś cichy i wolisz słuchać, to znaczy, że
jesteś po prostu nieśmiały. Straszne to słowo natychmiast
szufladkuje Cię w gronie osób nieciekawych, oglądających z
podziwem i zazdrością Warsaw Shore i czytających po kryjomu
"Fakt". Idąc dalej nieśmiały to znaczy zazdrosny,
zawistny i źle życzący wszystkim tym fajnym ludziom wokół. Boję
się pomyśleć, co jeszcze.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr03/21/15/enhanced-buzz-5106-1390335836-8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr03/21/15/enhanced-buzz-5106-1390335836-8.jpg" height="640" width="384" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Grant Snider</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gaduła – gadule nie przeszkadza
Twoje milczenie. Przeciwnie, gaduła pokocha Cię całym sercem.
Jesteś dla niego rodzajem objawienia i telefonu zaufania w jednym.
Opowie Ci o swojej pracy, życiu i związkach. Kiedy już pomyślisz,
że lubisz Gadułę i że fajna z niej osoba oraz postanowisz
powiedzieć coś od siebie... Nie licz na to. Jest już za późno. W
tym związku Ty słuchasz a gaduła gada.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr06/21/15/enhanced-buzz-12330-1390336459-15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr06/21/15/enhanced-buzz-12330-1390336459-15.jpg" height="371" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Gemma Correll (piękne imię, nieprawdaż?)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Z powodu tych wszystkich ludzi
najlepiej na imprezach udawać ekstrawertyka. Chyba, że chcesz się
męczyć z gromadą ludzi zarzucających Ci smutek, depresję i
nieśmiałość. Nie wiem dlaczego tak ciężko jest zrozumieć, że
są wśród nas ludzie, którzy nie lubią mówić, gdy nie mają nic
do powiedzenia. Lubią słuchać, ale bez przesady, w nawiązywaniu
znajomości chodzi wszak o to, żeby obie osoby mogły wnieść coś
od siebie. Wreszcie, są domatorami i wolą po prostu posiedzieć w
domu. I nie ma się tu czego wstydzić, mimo iż cały świat wmawia
nam, że bycie intro to powód do wstydu. Nie, nie i jeszcze raz nie.
To po prostu typ osobowości, który w niczym nie jest lepszy ani
gorszy od innych. Tak samo ma swoje wady i zalety. Mi jest dobrze w
mojej skórze, choć przez wiele lat żyłam w przekonaniu, że to
faktycznie wada, że jestem nieśmiała i nieszczęśliwa. Nie. To
tylko świat nas takimi widzi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oosobiście nie jestem skrajnym
przypadkiem introwertyka, dlatego z łatwością w razie potrzeby
wcielam się w rolę osoby ekstrawertycznej. Rozumiem jednak potrzebę
przebywania w ciszy, wspólnego kontemplowania natury, cichego
oglądania filmu. Staram się nikomu nie przerywać, nawet jeśli
mówi cicho. O zgrozo, to prawdziwa plaga współczesności. Żeby
doprowadzić swoje zdanie do końca musisz mieć megafon lub się po
prostu drzeć. W ludziach znikła potrzeba słuchania i otwarcia się
na drugiego człowieka. Oswajania go.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.angelfire.com/hi/littleprince/images/princefox.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.angelfire.com/hi/littleprince/images/princefox.jpg" height="237" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mały książę.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
PS. Zaczął się sezon na ludzinę! Pierwszy sezon Hannibala obejrzałam ciurkiem (jak zwykle o dobrych serialach dowiaduję się na końcu) i teraz oglądanie po jednym odcinku trochę mnie frustruje!
</div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-8413339434977003402014-02-28T18:35:00.003+00:002014-02-28T18:38:33.851+00:00Wysocy czytają więcej!Tak, tak.<br />
Dzisiaj natknęłam się na bardzo ciekawą akcję pod hasłem: "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu", prowadzoną przez <a href="http://dzosefinn.blogspot.co.uk/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html?showComment=1393597216255#c6310720138051545029">Dzosefinn</a>. Wyjaśniać za wiele nie trzeba, ale jednak to zrobię, gdyż początkowo sama uznałam, że aby wypełnić to zadanie muszę przeczytać 172 książki w ciągu roku. Przyznam, że to kusząca perspektywa, ale za czytanie póki co nikt mi nie płaci. Po zgłębieniu tematu okazało się, że na sumę przeczytanych centymetrów mają się składać zmierzone grubości grzbietów. Ponieważ wiem, że jest wiele osób, które używają wszelkiego rodzaju czytników (to bardzo oszczędza miejsce, sama preferuję czytnik), po chwilowych poszukiwaniach dotarłam do sprytnej przeliczarki <a href="http://bookznami.pl/przeczytaj-tyle-ile-masz-wzrostu/">klik!</a><br />
Kilka pozycji mam już za sobą, pod koniec tego miesiąca zbiorę to wszystko (metrycznie!) do kupy, za dwa miesiące hurtem.<br />
<br />
PS. Tytuł jest oczywiście przewrotny i nie bierzcie go do siebie. Przez jeden post chciałam być tabloidem!Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-7654910053647859632014-02-21T20:00:00.000+00:002014-02-21T20:00:04.624+00:00O Jeżycjadzie słów kilka.<div style="margin-bottom: 0cm;">
Małgorzata Musierowicz to moja
absolutnie ulubiona pisarka. Mam do niej sentyment i kocham jej
książki, uwielbiam, mogę czytać je bez końca. Przeżyłam ostatnio niemały szok, kiedy obliczyłam, że pierwsza część <i>Jeżycjady</i> powstała prawie 40 lat temu! Do tego, pierwsze 5 tomów wcale się nie starzeje, kolejne także są nadal aktualne, aż do <i>Kalamburki</i>. Za to po niej dzieje się coś dziwnego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zabrałam się za Musierowicz będąc
jeszcze w szkole podstawowej i skończyłam na <i>Kalamburce</i>. Potem
zapomniałam o dawnej idolce i porzuciłam czytanie serii. Powróciłam
do niej jakiś czas temu i zabrałam się dziarsko za następujący po
<i>Kalamburce Język Trolli</i>. Lektura zajęła mi nie więcej niż dwa
dni (jak to zwykle bywa w tym przypadku) i byłam troszkę rozczarowana.
Później sięgnęłam po następną <i>Żabę</i> i <i>Czarną Polewkę</i> i na
tym poprzestałam. Obiecałam sobie, że nie sięgnę po kolejne
części <i>Jeżycjady</i>, choćby nie wiem co! Nie chciałam psuć sobie
obrazu idealnej całości kolejnymi książkami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.ambelucja.pl/images/products/big/Kalamburka-4591-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.ambelucja.pl/images/products/big/Kalamburka-4591-1.jpg" height="640" width="443" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ta okładka jest po prostu przepiękna, cudny wstęp do tej wspaniałej książki.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jestem jednak ofiarą Pani Musierowicz
i w tym tygodniu przeczytałam <i>Sprężynę</i> i <i>McDusię</i>. Wytrzymałam
jednak rok bez Borejków! W najbliższym czasie mam zamiar przeczytać
całą serię od początku i już nie mogę się doczekać :) Ale
teraz nie o tym...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pierwsza część cyklu, czyli <i>Szósta
Klepka</i>, powstała, gdy moja mama była nastolatką. To właśnie ona
zapoznała mnie z <i>Jeżycjadą</i>. Razem ze mną czytała kolejne
wychodzące książki, aż do <i>Kalamburki</i>. Zaczęła czytać <i>Język
Trolli</i>, ale nie skończyła, poddała się nawet nie w połowie, a w
1/3! Dodam, że Mama moja powraca niekiedy do pierwszych tomów
powieści i czyta je ze smakiem. Natomiast nowych już nie trawi. Tę
samą przypadłość zaobserwowałam u siebie – czytam wszystko
ciurkiem aż do <i>Kalamburki</i>, połykając jedną część dziennie, z
naciskiem na <i>Idę Sierpniową</i> i <i>Kwiat Kalafiora</i> :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.ambelucja.pl/images/products/big/Zaba-6189-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.ambelucja.pl/images/products/big/Zaba-6189-1.jpg" height="640" width="452" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ta okładka jest z kolei szalenie niesympatyczna.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Daleka jestem od oceniania kogokolwiek,
ale pojawiające się w książkach obserwacje rzeczywistości są
przesadzone lub zupełnie nieadekwatne. Świat zewnętrzny jest zły,
młodzież chadza na randki do McDonalds (czy aby na pewno? Ja
odwiedziłam ów przybytek całe trzy razy) i śmieje się z wierszy
na lekcji i tak dalej...
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Moja ukochana Laura Pyziak została
ogołocona z wyrazistości, Autorka pozbawiła ją pazurków, kazała
jedynej niezależnej postaci zapuścić włosy do pasa i wyjść za
mąż w białej sukni ślubnej.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na weselu oczywiście obecna sama
rodzina, z jednym wyjątkiem (pojawia się nawet tłumaczenie Laury,
wiesz mamo, to teraz taka moda, by zaprosić znajomych ze szkoły!).
Znamienne jest to, że od dłuższego czasu w powieści nie pojawiają
się osoby z otoczenia bohaterów, przyjaciele, przyjaciółki. Za
wyjątkiem, oczywiście obiektów uczuć. Tak, jakby żadne inne
związki międzyludzkie poza rodziną nie miały racji bytu i były
wręcz niepotrzebne. Sporadycznie pojawiają się osoby
niespokrewnione z Borejkami, ale w nowym pokoleniu są to na ogół
dzieci dawnych przyjaciół Gabrieli, Idy i innych. Wszystko
pozostaje w tym samym, zamkniętym kręgu. Jedyny wyjątek to Józef
i jego kolega ze szkoły (który upija go kremem czekoladowym na
bazie spirytusu! Serio.) i jedna koleżanka, która ma zadatki na
stanie się kolejną miłością (tak mi się zdaje).</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.ambelucja.pl/images/products/big/McDusia-5264-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.ambelucja.pl/images/products/big/McDusia-5264-1.jpg" height="640" width="458" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Uwielbiam stylistykę okładek Jeżycjady!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nieznośne jest to powielanie schematów
– skoro w przeszłości był profesor Dmuchawiec, ale teraz
odszedł, na jego miejsce w roli polonisty idealnego pojawia się
Adam Fidelis. Aby nie dystansować go zbyt mocno od rodziny głównych
bohaterów, natychmiast łączymy go z Laurą świętym węzłem
małżeńskim. Jest on uosobieniem cnót wszelakich, Siłaczką
naszych czasów i żywym pomnikiem pracy u podstaw. Co ciekawe, nie
dostajemy żadnego dowodu na tę jego absolutną wyjątkowość,
oprócz gorących zapewnień autorki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Postacie dorośleją, kończą szkołę,
od razu zakochują się i wychodzą za mąż, po czym powielają
swoje geny i tak w kółko. Nie wiem dlaczego, ale uparcie nasuwa mi
się porównanie z grą w Simsy. Rozumiem, że Autorka chce pokazać
idealny obraz świata, piękno, miłość i ciepło. Ja też tego
właśnie pragnę odwiedzając Borejków, ale co jest złego w
związkach nieformalnych, w farbowaniu włosów, słuchaniu rockowej
muzyki i wykonywaniu prostych zawodów? Wszyscy bez wyjątku w
książkach Musierowicz zawierają związki małżeńskie, mają tę
samą fryzurę przez całe życie (tudzież obierają ją w momencie
ustatkowania), preferują muzykę poważną i parają się zawodami
prestiżowymi, takimi jak: pracownik naukowy, pisarka, nauczyciel,
lekarz, śpiewaczka operowa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tytułowa Magda z <i>McDusi</i>, w której pokładałam pewne nadzieje (Magdusia to naprawdę straszne zdrobnienie i zapewniam, że żadna Magdalena nie lubi być tak nazywana, to imię generuje tak wiele wdzięcznych zdrobnień, a tu akurat wybrano Magdusię) jest postacią dosyć nijaką w stronę irytującej. Raczej nie da się jej lubić. Jest dosyć głupiutka, nie lubi czytać książek, za to lubi frytki i fastfoody. Poza tym, mimo, że jest postacią tytułową, w książce nie występuje zbyt często i przewija się raczej na drugim planie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.gandalf.com.pl/o/wnuczka-do-orzechow,big,352154.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.gandalf.com.pl/o/wnuczka-do-orzechow,big,352154.jpg" height="640" width="451" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czekam, czekam z utęsknieniem!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie zrozumcie mnie źle, ja nadal
uwielbiam <i>Jeżycjadę</i>, z tą różnicą, że kiedyś to były książki
idealne. Idealnie trafiały w moje gusta i nie zmieniłabym w nich
nic. Normalnie, jakby Pani Musierowicz pisała te książki specjalnie
dla mnie i tylko dla mnie. Teraz coraz częściej pewne wybory
fabularne mnie irytują (ale tylko trochę). Mimo to, cieszę się,
że seria ma swoją kontynuację. To jest trochę tak, jakby właściwa
<i>Jeżycjada</i> skończyła się na <i>Kalamburce</i>, a teraz mamy coś w
rodzaju sequela. Miło jest wiedzieć, co nowego u Borejków, tym
bardziej, że książki nadal są świetnie napisane, niebywale
dowcipne, mądre i zawierają masę moich ukochanych łacińskich
sentencji. Uwielbiam łacinę i muszę przyznać, że to właśnie
pierwsza książka Małgorzaty Musierowicz, którą przeczytałam w
wieku lat 12, zapoczątkowała tę miłość :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
PS. Tygodniowa przerwa od pisania była spowodowane wstrętnym choróbskiem, które staram się przegonić oraz zepsutą ładowarką do laptopa. Ilość wilgoci w powietrzu i ta rozmemłana pogoda dobijają moją odporność, ale mam nadzieję, że teraz będzie już dobrze :)</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-40599956440819247652014-02-13T22:57:00.001+00:002014-02-13T23:37:08.711+00:00Ta straszna koszenila!<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dzisiaj pewna blogerka odkryła
koszenilę. Dorosła kobieta dokonała odkrycia, z czego robi się
czerwony barwnik E120, inaczej zwany też kwasem karminowym. Wszystko
podane w łatwy i przystępny sposób z dużą ilością obrazków<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span lang="en">.
Robaczki żywe – robaczki martwe. </span></span></span>
<br />
<br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span lang="en"></span></span></span><br />
<a name='more'></a><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span lang="en"><br /></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span lang="en"><br /></span></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://tucsoncactus.org/Gallery/Opuntia%20Engelmannii%20with%20Cochineal.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://tucsoncactus.org/Gallery/Opuntia%20Engelmannii%20with%20Cochineal.jpg" height="436" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Trochę inne niż nasze, ciekawe czy są tam biedronki?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span lang="en"><br /></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tekst zawiera przestrogę dla
wegetarian, jednak jedną z pierwszych informacji, jakie przyswaja
początkujący wegetarianin jest dokładna lista barwników
pochodzenia zwierzęcego. Dlatego też nie widzę powodu, aby ich
specjalnie ostrzegać. Czy mamy powody ideologiczne, czy wizja mszyc
buszujących wśród kaktusów zwyczajnie nas obrzydza, możemy
czytać składy i unikać koszenili. To jednak absolutnie nie
oznacza, że musimy rezygnować z kolorowanych na różowo napojów i
jogurtów. Część z nich barwiona jest betaniną, czyli czerwienią
buraczaną. Na inny czerwony barwnik, pąs 4R (E124) powinny uważać
osoby uczulone na salicylany. Czerwonych barwników jest masa (np.
Czerwień 2G, czerwień Allura), więc nie ma potrzeby robienia z
igły wideł :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.zszywka.pl/1/0219/w_9605/sztuka/kompot-p.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://img.zszywka.pl/1/0219/w_9605/sztuka/kompot-p.jpg" height="640" width="488" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dodatkowo, w kosmetykach raczej nie
znajdziemy koszenili, lecz wspomnianą już czerwień koszenilową
(nazwa jest podobna, ale zastosowanie inne!), zwaną też pąsem 4R,
która w żywności jest oznaczana za pomocą kodu E124, w
kosmetykach jest używane oznaczenie CI 16255<span style="color: #333333;"><span style="font-family: Helvetica Neue Light, HelveticaNeue-Light, Helvetica Neue, Helvetica, Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 10pt;"><b>.</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mało tego, mamy o wiele więcej
barwników spożywczych pochodzenia zwierzęcego:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żółcień chinolinowa (E104) –
pozyskiwana jest ze zwierząt. Zakazon jej w USA i Japonii. Z badań
przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, że może powodować
nadpobudliwość u dzieci, inne badania (niepotwierdzone jednak)
dowodzą, że żółcień może powodować raka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Astaksantyna (E161j) – czerwony
barwnik, który w naturze odpowiada za kolor mięsa łososia, raka
itd. Z tych cennych zwierząt nie opłaca się go jednak pozyskiwać.
Źródłem astaksantyny są głównie algi, kryl i krewetki północne.
Słabo się wchłania i jej wpływ na ludzki organizm jest znikomy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kantaksantyna (E161g) – to k barwnik
nadający żywności pomarańczową barwę. Na skalę przemysłową
pozyskuje się go z oczyszczonych piór flamingów. Jest stosowany do
produkcji tabletek z opalizującą powłoczką. Podczas stosowania
zauważono pogorszenie wzroku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie ma lekko – trzeba czytać składy.
Wszystko ma swoje wady i zalety, sztuczne barwniki na bazie związków
azowych są wiele bardziej szkodliwe.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-46208724485749193222014-02-13T14:04:00.001+00:002014-02-13T14:05:36.085+00:00Hejter, co daje fejm.<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jak nie przesadzić? Obserwując moich
znajomych na wszelkiego rodzaju platformach społecznościowych,
dochodzę do wniosku, że każdy jest dobrym, kochanym i mądrym
człowiekiem. Wszyscy dążą do szczęścia, choćby mieli je sobie
narysować, jak głosi popularny mem (nie wiem, czy to do końca jest
mem), każdy jeden dusi życie jak cytrynę, nie przejmuje się
hejterami, którzy dają wszak jedynie fejm i tak dalej, i tak
dalej...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj2Nbqw8X2NsDcl6uQEqU-Y_hc359Es7T8SC440KEOcm8vf8YDT6X4HDXLYS8okizMaeg80222mA5Jt_ULpA-W-w-NOeA2GaTJZ3256N79PdSfSylucND-7pLPdVI5he7xr63qnilLiaA/s1600/i-bede-szczesliwa-chocbym-kurwa-miala-sobie-to-szczescie-narysowac.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj2Nbqw8X2NsDcl6uQEqU-Y_hc359Es7T8SC440KEOcm8vf8YDT6X4HDXLYS8okizMaeg80222mA5Jt_ULpA-W-w-NOeA2GaTJZ3256N79PdSfSylucND-7pLPdVI5he7xr63qnilLiaA/s1600/i-bede-szczesliwa-chocbym-kurwa-miala-sobie-to-szczescie-narysowac.jpg" height="316" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I jeszcze ta zawoalowana groźba!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Skąd więc tyle nienawiści w tych
wszystkich miejscach? Wklejamy status, zdjęcie, obrazek i
dowiadujemy się, że mamy krzywy nos, zęby, nie takie włosy jak
trzeba, a w ogóle to za dużo fotoszopa. Widocznie jeden z drugim
żałuje, że nie widać dokładnie wszystkich wad, bo wtedy byłoby
prawdziwe używanie!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mistrzyni sportu z komentarzy pod
informacjami udostępnianymi na portalu społecznościowym przez
różne media (których na szczęście pewnie nie czyta) może się
dowiedzieć, że złamała kość śródstopia tylko po to, żeby w
przypadku porażki na igrzyskach mogła zrzucić na coś winę. Jakie
to wszystko proste. Inny złoty medalista jest prostakiem, bo
przecież ani toto szkoły nie skończyło, ani wypowiedzieć się do
kamery nie potrafi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUuBy5wqLnMTDuhAQCSzqtsvbvdSPJg85avOJjVkjNe1LCxNf7T8ibok9ePLu_vLOAM2aK5HTgdV7warpAlPFnYAi6Fxi0a1YwvjWnJELTd2Ssyr65NyBao0qPtbIcKnEMJT9y3mSNNwk/s1600/5932015-justyna-kowalczyk-mem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUuBy5wqLnMTDuhAQCSzqtsvbvdSPJg85avOJjVkjNe1LCxNf7T8ibok9ePLu_vLOAM2aK5HTgdV7warpAlPFnYAi6Fxi0a1YwvjWnJELTd2Ssyr65NyBao0qPtbIcKnEMJT9y3mSNNwk/s1600/5932015-justyna-kowalczyk-mem.jpg" height="442" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ale biada Ci, gdybyś nie mogła!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ci wszyscy ciepli, kochanie ludzie o
wielkich sercach są wszędzie. Najwięcej ich jednak tam, gdzie
wypowiedzi są anonimowe, oczywiście. Blogi to wylęgarnia Anonimów
o stanowczych poglądach. Dzisiaj dowiedziałam się, że kobieta po
40 jest za stara, aby nosić długie loki. 40 lat to już schyłek
życia i jedynie babina chustka jest wówczas odpowiednia. Długie i
rozpuszczone loki nosić mogą wyłącznie niezamężne panny. Do
tego wianek z ruty na główkę i ruszajmy na podbój świata.
Staruszki, na ten przykład 40-letnie, niech siedzą w domu, dzieci i
wnuki bawią, strawę warzą w kociołku i ogacają w zagrodzie. W
głowach tych samych ludzi zapewne istnieje i ma się dobrze wizja
30-letniej (oby tylko!) starej panny z czarnym kotem na kolanach,
takiej, co to mężatkom szczęśliwym zazdrości i pluje jadem!
Sprawa ta wszak osób o wielkim sercu nie dotyczy. Wszystkiemu winne
wyuzdane staruchy, powiadam Wam!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyuryggL3B29bS7NOBkD9Fz1jb0PDtLrcVOcYav5YMaSIdsD2IrRPEhHQoGqM2vCsKk1cGHvwB7hQqm8OW58nhdj3REjQfsDS-dpL4ili6x0XhyfT3uvRE8MIGdG7P6SpGD_Wddvr6IJM/s1600/21-650x365.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyuryggL3B29bS7NOBkD9Fz1jb0PDtLrcVOcYav5YMaSIdsD2IrRPEhHQoGqM2vCsKk1cGHvwB7hQqm8OW58nhdj3REjQfsDS-dpL4ili6x0XhyfT3uvRE8MIGdG7P6SpGD_Wddvr6IJM/s1600/21-650x365.jpg" height="358" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oj, Monisia, 49 lat na karku i włosy takie długie...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ilość jadu na tym świecie mnie
przeraża. Na strony typu Kwejk już nawet nie wchodzę, żeby nie
psuć sobie nastroju. Może i nie mam poczucia humoru, skoro setny
filmik o tym, jak ktoś skakał z deską i wylądował kroczem na
barierce mnie nie śmieszy. Tak samo jak nie śmieszą mnie dziwne
filmiki o wyzywaniu nauczycieli, członków rodziny i tak dalej. Nie
widzę nic śmiesznego w stand-upach szczodrze przetykanych
przekleństwami. Doprawdy, czy współczesne kabarety, aby być
śmiesznymi, muszą być wulgarne? Wulgaryzmy to co prawda część
naszego języka, jego składnik, tak jak inne wyrazy. Jednak używane
w nadmiarze już nie śmieszą, a sprawiają, że widz pogrąża się
w bagienku zażenowania.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN4sh_fK2LDegGlm7hHe7pyYmogfzdA8oZjGnBk2I-FvwP81uWxfJ5qygi23YBuaQJLtQ9slc-kugrufXKjCIR4LsweSEdD7TNIqdFP6_qaSaQFEZdSktnAnMBrkD0H3N2ix3UPOvFTrY/s1600/b1a85d240001d0084da091d3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN4sh_fK2LDegGlm7hHe7pyYmogfzdA8oZjGnBk2I-FvwP81uWxfJ5qygi23YBuaQJLtQ9slc-kugrufXKjCIR4LsweSEdD7TNIqdFP6_qaSaQFEZdSktnAnMBrkD0H3N2ix3UPOvFTrY/s1600/b1a85d240001d0084da091d3.jpg" height="640" width="538" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">No uśmiałam się setnie. Ha. Ha.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przeklinać trzeba potrafić.
Najpiękniej i najsoczyściej, z największą swadą przeklinał mój
nieżyjący już niestety profesor. Robił to nader rzadko i zawsze
nadzwyczaj adekwatnie.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-16928574618296054472014-02-12T14:07:00.000+00:002014-02-12T14:09:53.859+00:00Niby nic, a tak się to zaczęło...<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czy torebka może być przedmiotem
pożądania? Otóż, wczoraj dowiedziałam się, że jak najbardziej.
Może być też przyczyną sporów i niemal naukowych dysput. Ile tych
torebek właściwie było i czy faktycznie one są takie same, czy
to tylko mi się tak wydaje?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizGF26IlTo1ym3LkfJY78KUMgwOG9GrYlOpRCGh0SDyt8c0KwRCOWMjtrmQtMQE7kSw0oPF0uVr2KsAzKh8si003y5ilW68NAgszigY2fseYhsgUzHvhlAXlP5OtbPgWaFXpkasTaTqgM/s1600/Chanel255.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizGF26IlTo1ym3LkfJY78KUMgwOG9GrYlOpRCGh0SDyt8c0KwRCOWMjtrmQtMQE7kSw0oPF0uVr2KsAzKh8si003y5ilW68NAgszigY2fseYhsgUzHvhlAXlP5OtbPgWaFXpkasTaTqgM/s1600/Chanel255.jpg" height="452" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niby nic</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jestem w trakcie zapoznawania się z
poradnikiem dla blogerów, napisanym przez znamienitą postać
polskiej blogosfery. Tak naprawdę nie mam zdania, ale z książki
wynika, że ów dziarski chłopak był wszędzie pierwszy i wszystko
już widział. Czytam więc wytrwale, bo nie masz na świecie nic
cenniejszego aniżeli dobre rady kogoś mądrzejszego. Otóż
wspomniany periodyk zawiera niesłychanie interesujące przemyślenia
autora, między innymi znalazłam tam informację, jakoby
najpopularniejsze modowe blogerki nie znały się na modzie. Na tym
można by pisaninę zakończyć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Temat jednak bardzo mnie frapuje. Otóż,
w moim świecie torebka to taka rzecz, która służy do przenoszenia
klamotów tu i ówdzie. Tam gdzie porusza się osoba, tam taszczy
swój tobołek. Czasem dwa lub trzy, gdy udaje się do świątyni
rozpusty, zwanej supermarketem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Absolutnie nie zamierzam nazywać
siebie znawczynią mody, ponieważ moim zdaniem osób, które są w
stanie zgłębić tak rozległą dziedzinę wiedzy o płynnych
granicach pomiędzy poszczególnymi okresami i stylami, jest bardzo
niewiele. Tylko nieliczni są w stanie zajmować się tym tak jak
trzeba, w sposób interesujący i ciekawy. Inna sprawa, że osób,
które piszą o modzie bez głębszej refleksji jest multum. To one
są grupą docelową kultu torebki i manii posiadania. Cóż, nie
robią nikomu nic złego, niech piszą, niech kupują wciąż nowe,
podobne torebki, sukienki i buty.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Z drugiej strony nie rozumiem oburzenia
tym faktem. Mi blogi modowe i prezentowany na nich styl życia jest całkowicie obojętny. Skoro są osoby, które chcą oglądać
obrazki i czasem przeczytać kawałek tekstu – w porządku. Sama
zaglądam na te blogi, choć na niektórych przeprowadziłabym
solidną korektę (naprawdę, ja mam uczulenie na błędy – każdy
błąd można poprawić, do diaska!).
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzpeOx4jfYRstV-e2SKdhF06NC-kue0cqWv2C69jkujnlgHgZAyL2kXkex6-OScuNZanTr23ZA2ZVeyxIj5WNCjLAVDGI9ogbyGwgnBPdhnfdm2FUFlGzFa3TeHYw_KmHlyWUvO4Su9RI/s1600/chanel255.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzpeOx4jfYRstV-e2SKdhF06NC-kue0cqWv2C69jkujnlgHgZAyL2kXkex6-OScuNZanTr23ZA2ZVeyxIj5WNCjLAVDGI9ogbyGwgnBPdhnfdm2FUFlGzFa3TeHYw_KmHlyWUvO4Su9RI/s1600/chanel255.png" height="534" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie rozumiem, chyba jestem bezguściem.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jestem trochę zagubiona, bo dalej nie wiem, o co w tym wszystkim, chodzi? Nie możemy ocenzurować internetu, prawda? Blogi modowe dalej będą miały się świetnie, podobnie jak Fronda i Nasza Klasa (ostatnio sprawdzałam - dalej istnieje i w związku z tym śmiem przypuszczać, że na siebie zarabia!). Wszystkich oburzonych zapewniam, że osoby, których jedną z podstawowych potrzeb w życiu jest posiadanie rozmaitych "muszmieci" istniały od zawsze. To nie jest znak naszych czasów. To nie tylko współczesne młode dziewczyny tak się zachowują, tak było zawsze! W czasach, kiedy chodziłam do gimnazjum najbardziej lubiane były dziewczynki, które miały dużo oryginalnych ubrań i każdego dnia w miesiącu ubierały się inaczej. To nie jest nowe zjawisko!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na moim blogu na pewno nie zobaczycie
kolejnej torebki podobnej do pierdyliona innych. Raczej nie będzie
tu postów związanych z modą, choć kto wie. Chciałabym nauczyć
się szyć, ale nie wiem, czy wystarczy mi czasu na to wszystko czym
się teraz zajmuję. Aktualnie rozwijam swoją wiedzę na temat ziół, co w moim domu budzi powszechną wesołość. Jestem
obiektem żartów moich domowników, ale nie przejmuję się i robię
swoje, co Wam także serdecznie polecam! Ostatnio spotykam osoby
narzekające na brak talentów i zainteresowań. Jeśli takie osóbki
są też wśród Was, to chciałabym Was skarcić i upomnieć. Każdy
ma talent, a przeważnie kilka, ale trzeba próbować wielu rzeczy,
żeby się o tym przekonać! Może Twój talent to pisanie o
torebkach? Jaki by nie był, warto go pielęgnować i być wytrwałym,
czego Wam i sobie serdecznie życzę :)</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-24178110059280367772014-02-07T18:02:00.000+00:002014-02-13T14:23:54.403+00:00Recenzja: "Poczekajka" Katarzyna Michalak<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie wiem dlaczego, ale
czasami odnajduję dziwną radość z przeczytania złej książki. W
tym wypadku los skierował mój wzrok na okładkę "Poczekajki"
autorstwa Katarzyny Michalak. Gdzieś obiły mi się o uszy skrawki
wiadomości na temat małej dramy z udziałem tej pani, ale nie jestem plotkarzem, to i nie będę
roztrząsać. Dochodząc do sedna, "Poczekajka" to druga wydana książka autorki i jestem w szoku widząc, ile ich wydano
potem i jak chętnie ludzie je czytają. Może późniejsze są lepsze? Na pewno jeszcze po coś sięgnę (ciekawość i masochizm), ale raczej pożyczę ;) Moja recenzja będzie pełna spoilerów,
ostrzegam lojalnie :). Książkę reklamuje taki oto twór:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/d1vPiNwatvg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Bohaterką książki jest 25-letnia
Patrycja, młoda pani weterynarz, która pracuje w gabinecie
należącym do bogatego i dosyć odpychającego młodziana, który
okazuje się odtrąconym adoratorem z czasów studiów. Ma piękną
przyjaciółkę Hanię (zawód nieznany, ale jest ładna, więc to
musi wystarczyć) i zaborczą matkę Halinę (pani mecenas). Czy
naprawdę bohaterowie książek i seriali muszą wykonywać luksusowe
i prestiżowe zawody? Z ręką na sercu, jeśli kiedyś popełnię
romansidło (tfu!) jego bohaterkę uczynię panią z poczty albo z
dziekanatu, jako żywo! Wracając jednak do "Poczekajki" –
nasza Patrycja interesuje się ezoteryką
i akcja właściwa rozpoczyna się, gdy młoda pani weterynarz
postanawia wyruszyć na sabat. Jeśli autorka chciała być
merytoryczna, mogła dowiedzieć się co nieco o współczesnych
czarownicach (opis uczestniczek sabatu powala – same długowłose
osobniczki w długich, powłóczystych sukniach). Mały to pikuś, w
porównaniu z tym, co nadejdzie dalej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W wyniku rozmaitych zawirowań Pati
trafia na wieś, do tytułowej "Poczekajki". Podczas
przejażdżki autem dostrzega tam chatkę, którą widziała w swojej wizji.
Pod chatkę tę ma zajechać jej książę na czarnym koniu i tak się rozpocznie "i żyli długo i szczęśliwie". Serio, w XXI wieku młoda i
solidnie (czy tak solidnie, okaże się) wykształcona dziewczyna wierzy w to, że spotka księcia na
koniu i będą razem mieszkali w wiejskiej chatce. Bo koń i wiejska
chatka to nie jest przenośnia. Wszystko ma być dokładnym
odzwierciedleniem wizji. Patrycja od ręki dostaje pracę w
miejscowym zoo i wpłaca zaliczkę za uroczy domek. Bach – i
poznaje Dziadka jasnowidza, panie w urzędzie miasta są miłe, bo
musicie wiedzieć, że w małych miastach wszystkie panie w urzędach
są miłe i cieszą się z ptasiego mleczka, pewnikiem na wsi widuje się takie frykasy wyłącznie od święta. Niby nikt Pati we wsi
nie lubi, ale od ręki zjawia się ekipa remontowa gotowa od ręki
wyrychtować rozpadającą się chatę (w której, coby było
klimatyczniej, poprzednio mieszkała Czarownica, lecz rozpoczęła
karierę na kolei). Wieś Poczekajka u pani Autorki jest zaludniona przez babki w chustkach, chłopków żłopiących piwko na ławce pod spożywczakiem (który nazywa się "Sporzywczak" - łapiecie ten wyborny żart? ) i kawalirów w beretach z antenką. W całej wsi jest tylko jedna panna na wydaniu, oczywiście zazdrosna o naszą P., więc naturalną koleją rzeczy jest to, że nasza przezroczysta bohaterka zyskuje tabun adoratorów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W międzyczasie poznajemy Złą
Królową, czyli matkę Pati, która wynajmuje Łukasza (z zawodu pan
do towarzystwa), aby złamał dziewczęciu serce i sprowadził do domu. Serio, matka (pani ecenas, powiązana z warszawską mafią) chce zniszczyć swoje dziecko i
wykłada na ten cel niemałą kwotę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Patrycja jest dziwną postacią. Niby
jest wykształcona i pochodzi ze stolicy, studiowała we Wrocławiu,
ale jednak... Jest po prostu nieciekawa. Jak to zwykle bywa w
literaturze kobiecej jest fajtłapą – ciągle się potyka, zostaje
ugryziona przez gada w ZOO, kopnięta przez krowę, kiedy pędzi na
nią stado bizonów sztuk trzy, stoi jak wryta i zostaje uratowana
przez mężczyznę (a jakże). Potem dowiadujemy się, że jej
kalosze zassały się w błocie. Zakochuje się w żigolaku, ale
potem jednak zakochuje się w miejscowym odludku o opinii bandziora, aby
ostatecznie nie wiedzieć, w kim jest zakochana, przy czym wokół
naszej bohaterki (jak to zwykle bywa, o przeciętnej urodzie) wałęsa
się stadko innych adoratorów. Dziewczę nieszczęsne ciągle nie
może się wysłowić, stoi z otwartą buzią, kiedy nie wie co
powiedzieć i na operacje na żywych zwierzętach targa ze sobą
podręcznik do którego zerka, aby podejrzeć następny krok. Wszystko to sprawia, że zamiast osóbki słodkiej i niewinnej otrzymujemy irytującą idiotkę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żaden mężczyzna przedstawiony przez panią Michalak nie
wzbudził mojej sympatii. Każdy z nich jest albo podstępny, albo
gburowaty, albo jest fircykiem skaczącym z kwiatka na kwiatek.
Ogólnie w całej książce polubiłam tylko jasnowidzącego
Dziadka Aureliusza, ale to postać mocno drugoplanowa. Odnoszę wrażenie, że wszystkie postacie są bardzo niekonsekwentnie skonstruowane. Jeden z
panów jest niby zakochany w Pati, ale jednak nic nie stoi na
przeszkodzie by mimo to baraszkował z jej przyjaciółką (właśnie,
przyjaciółką) w stogu siana, a następnie jednak się odkochał i padł w objęcia uroczej matki rodzicielki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Książka zawiera kilka szkodliwych
stwierdzeń, takich jak lekarz weterynarii leczący żyrafę z
niewydolnością serca naparstnicą zrywaną w ogródku. Naparstnica
to zioło trujące i gromadzące się w organizmie. Kiedyś
rzeczywiście było składnikiem leków przeciwdziałających
niewydolności serca, ale raczej u ludzi i raczej nie w XXI wieku. Nasza młoda pani weterynarz stale wpisuje niewyraźnym pismem do księgi z diagnozami losowe sformułowania po łacinie, aby nikt nie domyślił się, że nie wie, na co zwierzę choruje. A nóż widelec - samo wyzdrowieje. Mało tego, prawie wszystkie "leczone" przez nią stworzenia zdrowieją natychmiast, sparaliżowana małpka odzyskuje władzę w nogach a osowiała samica tukana po kilku dniach ochoczo fruwa po klatce. Apogeum głupoty to nasza lekarka, która nie potrafi odnaleźć na zdjęciu rentgenowskim węża jego narządów. "Bo to przecież taka rurka, która tam, gdzie wszystkie zwierzęta mają żołądek, ma ogon, tam, gdzie mają płuca - ma ogon, zaś tam, gdzie reszta fauny ma ogon, wąż również ma ogon!" (Mistrz suchara - K. Michalak).</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Poza tym cała opowieść jest usiana
dialogami w stylu:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Jaka pusta.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie jesteś kapustą, Patrycjo </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaka pusta – powtórzyła,
wskazując klatkę – Jak całe moje parszywe życie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dialog dotyczący krokodyla o
wdzięcznym imieniu Morderca, który już kilka razy odgryzł palec
któremuś ze zwiedzających: </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tym razem nikt się po niego nie
zgłosił.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Po Mordercę?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, po palec!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Takich dowcipnych dialogów jest w
książce mnóstwo.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zmierzając do końca – nasza
Patrysia w wyniku miłosnych zawirowań ląduje w szpitalu
psychiatrycznym, ale to nic nie szkodzi, bo ostatecznie pod chatkę
zajeżdża książę na koniu, a źli bohaterowie zostają ukarani
impotencją. Straszna to kara za handel pigułkami gwałtu i podpalenie, zaprawdę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jeśli ktoś ma bardzo dużo wolnego
czasu, może owszem sięgnąć po tę lekturę, czyta się bardzo
szybko, ale tak już jest w przypadku książek, które wypełniają
puste słowa, zamiast treści.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
PS. Doczytałam na blogu Autorki, że napisała powieść erotyczną i drugą - fantasy. Pokusa nie do odparcia :D</div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-40579578888506470312014-02-05T21:41:00.001+00:002014-02-06T22:19:31.337+00:00Przeziębienie mode on.<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jak nie urok, to sraczka, mawiają i
mają rację. Dzisiaj pozdrawiam Was czule z czeluści łóżka. Pod
ręką mam mało elegancką rolkę papieru toaletowego (bardziej
wydajny, niż chusteczki), ciepłą herbatę i czipsy cebulowe.
Przeziębienie łapie mnie, ilekroć pogoda prezentuje się tak, jak
obecnie – temperatura w okolicach 5-6 stopni na plusie, deszcze,
chlapa i wilgoć. Idealne waruki do rozwoju zarazków.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Z tej okazji napiszę dziś o moich
ulubionych ziołowych mieszankach, które pomagają mi podczas
przeziębienia :)
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Nie od dziś wiadomo, że zioła
posiadają wielką moc, oczywiście poważnych objawów nie należy
bagatelizować i kiedy gorączka przekracza 38 stopni polecam, a
wręcz nakazuję udać się do lekarza! Jednak gdy gorączka jest
niska, katar ma kolor jasnożółty lub biały, migdały nie są
spuchnięte i pokryte białym nalotem, możemy śmiało spróbować
domowej, ziołowej kuracji. Z pomocą przychodzą nam ziołowe
gotowce, czyli specjalnie dobrane i przygotowane mieszanki.
<br />
<br />
<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; orphans: auto; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: auto; word-spacing: 0px;">
</div>
<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; orphans: auto; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: auto; word-spacing: 0px;">
<div style="margin: 0px;">
Pierwszym zestawem ziół typowo na przeziębienie, jaki wypróbowałam jest Agryvis firmy Herbavis. W aptece internetowej kosztuje 5,99 zł, w opakowaniu znajduje się 20 torebek.</div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF9rTwwUdUn-bYzlHn1yyFX1Ey2vGW0m44896HxGEID9Zz7t6xzPyXoAzqK1lLoKkXHTdQZv1LAk9bD4h6Lun13PBjyllqhqAokGuoPSV3cSv4DkJe8DN9d4nyjISb7L7cyWF4e7r6Lj8/s1600/IMG_0320.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF9rTwwUdUn-bYzlHn1yyFX1Ey2vGW0m44896HxGEID9Zz7t6xzPyXoAzqK1lLoKkXHTdQZv1LAk9bD4h6Lun13PBjyllqhqAokGuoPSV3cSv4DkJe8DN9d4nyjISb7L7cyWF4e7r6Lj8/s1600/IMG_0320.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Agryvis</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
-<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Skład:<br />
- owoc bzu czarnego 0,40g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- ziele hyzopu lekarskiego 0,40g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- liść melisy 0,30g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- kwiat rumianku pospolitego 0,30g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- liść mięty pieprzowej 0,20g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- korzeń lukrecji 0,20g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- ziele majeranku 0,20g.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po zaparzeniu mieszanka ma bardzo
ciemny, głęboki kolor, kojarzący się mi z miodem gryczanym.
Pachnie przyjemnie i mi osobiście bardzo smakuje, jednak moja
przyjaciółka z trudem dopijała cały kubek, więc jak to zwykle
bywa, smak jest kwestią osobniczą :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zioła przyjemnie rozgrzewają,
wspomagają pocenie i podnoszą odpornośc organizmu. Według zaleceń
podanych na opakowaniu należy je pić 1-2 razy dziennie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Z własnego doświadczenia mogę dodać,
że Agryvis naprawdę działa i warto się w niego zaopatrzyć. Kiedy
czujemy nagły spadek sił, pojawia się opryszczka, świadcząca o
obniżeniu odporności, możemy profilaktycznie wypić kubek ziół i
wskoczyć pod kołdrę z dobrą książką :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Drugim zestawem, który chciałabym
przedstawić jest Antibioflos cena: 5,99 zł, 25 saszetek). Kupiłam
go przypadkiem, tylko z tego powodu, że chwilowo nie było w mojej
aptece Agryvisu, ale nie żałuję zupełnie :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbmDcw5uXTLGYSJIzvgUtaP8tNCLTnT-hi49QkXWOIqHUOO7bZYZiLEJzhvF3HVYG4oTyqjQLR7nEKsxVgwy1J8cf1vKroFz98807PshpMxr1xADE0OJAqiovcB4Lw_c_XEiQzcr6lTwc/s1600/IMG_0323.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbmDcw5uXTLGYSJIzvgUtaP8tNCLTnT-hi49QkXWOIqHUOO7bZYZiLEJzhvF3HVYG4oTyqjQLR7nEKsxVgwy1J8cf1vKroFz98807PshpMxr1xADE0OJAqiovcB4Lw_c_XEiQzcr6lTwc/s1600/IMG_0323.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Antibioflos</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Antibioflos w składzie ma (podane na
opakowaniu miary wagi dotyczą zalecanej dziennej dawki 2 saszetek):</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- owoc dzikiej róży 0,8g</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- korzeń lubczyku 0,8g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- owoc bzu czarnego 0,8g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- płatki hibiskusa 0,4g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- korzeń arcydzięgla 0,4g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- korzeń mniszka pospolitego 0,4g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- owoc jarzębiny 0,4g.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jak możemy zauważyć skład różni
się od pierwszego zestawu zaprezentowanego w tym poście. Po
zaparzeniu otrzymujemy ciemnoróżowy napar (dzięki zawartości
płatków hibiskusa i owocu jarzębiny). Pachnie bardzo intensywnie
lubczykiem i można go też wyczuć w smaku – mi ten posmak
odpowiada, ale na pewno są gdzieś jakieś osóbki, które za
lubczykiem nie przepadają :) Antibioflos to moja ulubiona mieszanka,
bardzo ciekawym rozwiązaniem jest umieszczenie w składzie korzenia
arcydzięgla, który ma działanie rozkurczowe i pobudzające
przemianę materii, a także jest łagodnym środkiem uspokajającym.
Owoc róży, bzu, jarzębiny oraz płatki hibiskusa mają działanie
antyoksydacyjne, zaś pozostałe składniki, włącznie z
wymienionym wcześniej korzeniem arcydzięgla – wspomagają
przemianę materii, co ma zbawienny wpływ na układ odpornościowy.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trzecia i ostatnia mieszanka to coś,
do czego z początku podchodziłam jak pies do jeża, z powodu bardzo
intensywnego, specyficznego zapachu. Mowa o Agryflosie.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzl6frtZWvd5XKOeXmI9tmfnv9za81rBUmL0SnIYmnMPl6FJJETmKWf8sb4HPt9mJvSDQeLeA3YtYssFwtvCq41bZ6eYMeKODStK1c_RSgVBIzKskEnA_UKMd_O6CKXLMpCz01kTKIkUk/s1600/IMG_0321.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzl6frtZWvd5XKOeXmI9tmfnv9za81rBUmL0SnIYmnMPl6FJJETmKWf8sb4HPt9mJvSDQeLeA3YtYssFwtvCq41bZ6eYMeKODStK1c_RSgVBIzKskEnA_UKMd_O6CKXLMpCz01kTKIkUk/s1600/IMG_0321.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Agryflos</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Ten zestaw ma
skład krótszy od swoich poprzedników (podobnie jak w przypadku
poprzednich ziół, podane wartości dotyczą 2 saszetek):</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- kwiat rumianku pospolitego 1,0 g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- kwiat lipy 1,0g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- owoc bzu czarnego 0,8g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- ziele tymianku 0,8g,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- ziele majeranku 0,4g.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na początku byłam zdziwiona – po co
w ziołach na przeziębienie przyprawy? Wszak dotychczas majeranek i
tymianek znałam tylko z kuchni! Okazuje się jednak, że tymianek ma
działanie przeciwutleniające, bakterio i grzybobójcze a także
pobudzające apetyt, zaś majeranek to delikatny środek
uspokajający, działa zbawiennie na górne drogi oddechowe oraz
trawienie. Nic wiec dziwnego, że ta akurat mieszanka tak
intensywnie pachnie przyprawami :) Przyjemnie szczypie w gardło i
tuż po przełknięciu ma się wrażenie podobne do tego, które
towarzyszy używaniu mentolowego sztyftu do nosa :)
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie zrozumcie mnie źle – nikogo nie
namawiam do odstawienia chemicznych leków z apteki. Jednak
antybiotyki nie zawsze są potrzebne i czasami możemy spróbować
alternatywnych metod leczenia. W moim przypadku za stosowaniem ziół
do picia przemawia także fakt, że mam uczulenie na kwas
acetylosalicylowy, czyli nie mogę pozwolić sobie na spożywanie
jakichkolwiek leków typu Polopiryna, Fervex itd. Nie wątpię, że
aspiryna jest skuteczna i wielu osobom odpowiada, jednak ja preferuję
naturalne metody leczenia i to też tylko do pewnego momentu :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żeby nie było, że prezentuję tylko
zioła (niektórzy z mijego otoczenia śmieją się z mojego
zamiłowania do wszystkiego, co ziołowe :D, ale to mój nieszkodliwy
świr), teraz coś chemicznego. Mianowicie jedyny i niezastąpiony
środek, po którym gardło rzeczywiście przestaje boleć –
płukanka Gargarin.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8ytJvIElAJeYIAWTTJ3mbKIVwm2hqmJ2oV6o2_aJZtoQvri9G3sOppTQiWcOpk2FZ_H2izsv-rFRqMyvlyfJfSQrtOhekqK8q2TM6SJaLhX2dWzige0m4yA2xRQ3TZ_bOiu13_lx4HPQ/s1600/IMG_0326.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8ytJvIElAJeYIAWTTJ3mbKIVwm2hqmJ2oV6o2_aJZtoQvri9G3sOppTQiWcOpk2FZ_H2izsv-rFRqMyvlyfJfSQrtOhekqK8q2TM6SJaLhX2dWzige0m4yA2xRQ3TZ_bOiu13_lx4HPQ/s1600/IMG_0326.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Gargarin</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Łyżeczkę białego proszku o intensywnym,
mentolowym zapachu rozpuszczmy w ciepłej wodzie i płuczemy powstałą
miksturą gardło, jak najdłużej i najintensywaniej. W smaku to to
na pewno nie jest truskawkowa Milka ;), ale to jedyny środek, który
przynosi taką ulgę. W aptece kosztuje 2,92 zł, zawartość pudełka
umożliwia przygotowanie około 6-8 płukanek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Skład w 5g preparatu:</div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
tetraboran sodu 1,74 g,</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
wodorowęglan sodu 1,74 g,</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
chlorek sodu 750 mg,</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
benzoesan sodu 750 mg,</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
mentol 20 mg.
</div>
</li>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Działa naprawdę genialnie na wszelkie
nieżyty gardła, polecam :)</div>
<br />
Bardzo przepraszam za jakość zdjęć, jest straszna, wiem, ale choroba nie pozwala mi poświęcić obróbce wiele czasu, a poza tym przespałam całą słoneczną część dnia, więc musiałam zadowolić się stołem w kuchni. Do tego przemożna chęć zrobienia czegokolwiek zmusiła mnie wręcz do napisania tego posta :) Trzymajcie się ciepło i nie chorujcie!<br />
<br />
<br />
PS. Nie spodziewałam się jakiegokolwiek odzewu, a tymczasem pod moim pierwszym postem pojawiły się dwa komentarze! Nie liczyłam na ani jeden więc do dla mnie prawdziwy sukces, dziękuję!<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7127692946937121540.post-57809817912106579802014-02-03T02:19:00.001+00:002014-02-05T21:49:48.640+00:00Nie całkiem nowa w internetach.Blogowanie zaciekawiło mnie bardzo dawno. Pierwsze blogi zaczęłam czytać już ładnych kilka lat temu, ale tylko nieliczne zostały ze mną do dzisiaj.<br />
<br />
Ktoś mógłby się zaciekawić, po co zaczynać pisać w czasach jak te, kiedy wszyscy mają tego tematu po dziurki w nosie, a blogerki wyskakują z lodówki. No cóż, przyznam, że zawsze chciałam mieć blog, zawsze chciałam pisać. Przez krótką chwilę na początku studiowania prowadziłam własny internetowy pamiętnik, lecz wstydziłam się go nawet upublicznić! Pozostawał ukryty przez cały czas istnienia (tak, pisałam bloga ukrytego, którego nikt nie mógł przeczytać!), aż w końcu go usunęłam.
W czasach gimnazjum i liceum namiętnie pisałam pamiętniki. Odkryłam je w minione wakacje w domu rodzinnym. Zakopane w pudle w szafie grube zeszyty, w twardych okładkach, pełne ckliwych i histerycznych rozważań nastolatki, które (całe szczęście!) nigdy nie ujrzały światła dziennego. Zniszczyłam je i wyrzuciłam.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Teraz pora na kolejny krok. Pora odważnie spojrzeć w przyszłość i spróbować swoich sił w czymś nowym :) Nowy rok już za nami, więc uznałam, ze to pora na zmiany. To takie oklepane, żenujące i proste! Ale tak właśnie jest!<br />
<br />
<br />
Pierwsze posty (wszystkie, które czytałam) są zawsze żenujące, miałkie i o niczym. Ale od czegoś trzeba zacząć :)
<a href="http://www.bloglovin.com/blog/11710871/?claim=fzuvqkdd4ej">Follow my blog with Bloglovin</a>
<br />
<br />
<br />
<br />Raszkahttp://www.blogger.com/profile/05746683517138023684noreply@blogger.com3